czwartek, 30 stycznia 2014

Kiedy spędza z tobą mało czasu (Baekhyun - EXO-K) + Mały Bonusik ♥


- Wróciliśmy! - usłyszałaś głos chłopaków. Siedziałaś właśnie w ich dormie i czekałaś na nich. 
Po wczorajszej imprezie u przyjaciółki, nie miałaś siły, żeby jechać z nimi na sesję zdjęciową. 
Cała banda wkroczyła do salonu. 
Cieszyłaś się, że jak na razie, koreański zespół i chiński są razem. 
Kochałaś ich wszystkich, ale z Baekkiem dogadywałaś się najlepiej. 
Jak to się stało, że poznałaś EXO? Nigdy nie zapomnisz tego dnia, choćby nie wiem co. 

*retrospekcja*

- Stresuje się unni .. - marudziłaś swojej starszej siostrze. 
Jak tylko zamieszkałaś z rodziną w Korei, zdobyłaś bilety na koncert swojego ulubionego zespołu k-pop'owego : EXO. Rodzice zgodzili się, pod warunkiem, że _-_-_- (twoja starsza siostra) zaopiekuje się tobą podczas koncertu. Nie mogłaś uwierzyć w to, że w jednym z konkursów na miejskim festynie, wygrałaś spędzenie dnia z członkami zespołu. 
Właśnie szykowałaś się do wyjścia. Mieli podjechać po ciebie vanem, dokładnie o 12.00. 
Była 11.41 , a ty stałaś przed lustrem, stresując się jak nigdy dotąd. 
Za 19 minut miało spełnić się twoje marzenie i chciałaś zrobić na chłopcach jak najlepsze wrażenie. 

- Nie marudź już, będzie dobrze - pocieszała cię siostra. No cóż, przynajmniej się starała, ale jej słowa ani trochę nie poprawiły twojego nastawienia do tego spotkania. 
11.53 - stres jeszcze bardziej się nasilił. 
Byłaś już w pełni gotowa. Czekałaś już tylko na dzwonek do drzwi, który przyprawi cię o pierwszy w życiu zawał serca. I tak miałaś wrażenie, że ono zaraz wyskoczy. 
Do pokoju weszła mama. 

- Kochanie nie stresuj się tak, przecież to tylko twoi idole, na których spotkanie musiałaś zbierać całe 8 lat, to nic takiego - odezwała się twoja rodzicielka , a ty zgromiłaś ją wzrokiem. 
- Komawo umma, przyda mi się twoje wsparcie - rzuciłaś ironicznie zirytowana jej wypowiedzią. 

Punktualnie o 12.00 usłyszałaś dzwonek do drzwi. Niemal podskoczyłaś na kanapie i zerwałaś się z niej. Ostatnia poprawa włosów i podbiegłaś do drzwi. 
Otworzyłaś je powoli, a twoim oczom ukazał się menadżer zespołu. 

- A-annyeonghaseyo.. - ukłoniłaś się mu nieśmiało, a mężczyzna uśmiechnął się szeroko. 
- Myślę, że nie będę ci się przedstawiać, bo na pewno wiesz kim jestem - zaśmiał się. - Możemy jechać? Jesteś już gotowa? Chłopcy czekają w dormie - oznajmił. 
Przytaknęłaś tylko głową i ruszyłaś za nim. 
Wsiedliście razem do vana, był bardzo duży. No tak, musiał pomieścić 6 członków zespołu i menadżera. Patrzałaś teraz przez okno, a serce waliło ci coraz mocniej i szybciej. 

- Stresujesz się? - mężczyzna spojrzał na ciebie i zaśmiał się. 
- Cz-czemu pan tak uważa? 
- Bo za każdym razem kiedy stanę na czerwonym świetle to ty rozglądasz się nerwowo dookoła, myśląc, że jesteśmy już na miejscu - usłyszałaś kolejny napad śmiechu. Doprawdy, jak dziecko. 
Twoje policzki nabrały rumianych kolorów.
- M-może trochę - odwróciłaś głowę z powrotem w stronę okna, a menadżer już się  nie odezwał. 
W końcu van zatrzymał się na dobre. Mężczyzna otworzył ci drzwi od pojazdu (słowo 'pojazd' jest tu dedykowane dla pewnej osoby o inicjałach HS , ona będzie wiedziała o co chodzi , KC ~ ♥ ) . 
Wysiadłaś z niego i rozejrzałaś się. Przed tobą stał "żywy" i prawdziwy dorm EXO. 

- Spróbuj się opanować dobrze? Nie chcemy mieć problemów ... wiesz o czym mówię - usłyszałaś. Przewróciłaś oczami. Przecież nie byłaś jakąś napaloną fanką. 
Ruszyłaś powoli w kierunku drzwi wejściowych z menadżerem zespołu u boku. 
On otworzył drzwi i zaprosił cię do środka. Usłyszałaś szmery z oddali. 

Zdjęłaś kurtkę i buty, po czym powiesiłaś je na jednym z wieszaków. 
Mężczyzna ruchem dłoni zaprosił cię dalej. Zaczęłaś iść powoli, aż natrafiłaś na salon.
Oczy całej 12 ideałów, skierowały się w twoją stronę. Wstali szybko z miejsca.

- Annyeong! - odezwali się niczym chórek i ukłonili się równocześnie. 
Tyle czasu czekałaś na ten moment, aż w końcu ich poznasz. 

- A-annyeong - również ukłoniłaś się nisko, nie wiedząc dokładnie, co powinnaś teraz zrobić, ale oni wiedzieli. Zapewnili ci mnóstwo atrakcji, śpiewaliście, tańczyliście i dużo rozmawialiście. 
Na jednym spotkaniu się nie skończyło. 

*Koniec retrospekcji* 

- Jak było na sesji? - spytałaś wesoło. Miło było ich zobaczyć po całym dniu.
Oczywiście pierwszy podskoczył do ciebie Baek. 
- Męcząco - odezwał się Lay za nim twój najlepszy przyjaciel zdążył cokolwiek powiedzieć. 
Chanyeol poczłapał do zamrażarki, wyciągając z niej pudełko z lodami. 
Zerwałaś się szybko z kanapy, podbiegłaś do niego i wyrwałaś mu z rąk smakołyk. 
- Yah! Oddaj mi...- chłopak zrobił minę zbitego pieska. Oparłaś ręce na biodrach i pokręciłaś głową. 

- Aniyo. Nie po to się nastałam w kuchni, żebyś teraz się obżerał lodami.
- Zrobiłaś coś dla nas? - podszedł do ciebie Kyungsoo. 
- Tak, owszem - uśmiechnęłaś się do niego szeroko. 
- Nie ma żarcia! - krzyknął Kris. - Jedliście przed chwilą no ludzie! Rozejść się i odpocząć - zarządził. 

- Hyung ... tylko trochę ... - Tao zrobił aegyo. 
- Zitao, nie - zaprzeczył Kris. Chyba pierwszy raz aegyo Tao , na niego nie zadziałało. 
Wszyscy wielcy zawiedzeni rozeszli się do pokoi. No, prawie wszyscy. 
Zostałaś ty, Baekhyun, Chanyeol i Chen, który ani trochę nie był zmęczony. 

- Baekkie , spędzimy teraz razem trochę czasu prawda? - uśmiechnęłaś się do swojego przyjaciela, a on podrapał się z tyłu po karku. 
- Mianhae, ale wychodzę z Chanyeolem na miasto.
- Mwo? Myślałam, że ...
- Przykro mi. Umówiliśmy się już z Yeolem, prawda? - zwrócił się do olbrzyma. 
- Ne. Wybacz ____ - Chan zrobił przepraszającą minkę, a ty westchnęłaś ciężko. 
- Dobrze, może innym razem sobie posiedzimy - dokończyłaś i poszłaś na górę do pokoju. 

To się zaczęło jakiś czas temu. Kiedy chłopcy wracali z sesji zdjęciowej, koncertu lub z kręcenia EXO's Show Time, Baek wychodził z Chanyeolem na miasto. Spędzali ze sobą wystarczająco czasu kiedy EXO miało swoje obowiązki, więc poza grafikiem Byun mógł poświęcać nieco czasu tobie. Jednak nie robił tego. Bolało cię to. Był twoim przyjacielem, ale czułaś, że coś się zmieniło. Brakowało ci waszych wspólnych wygłupów. 

Lubiłaś Yeola i nie chciałaś go znienawidzić. Swego czasu byłaś w nim nawet zakochana, ale to stare dzieje. Teraz "obiektem" twojego zainteresowania był teraz Byun Baekhyun. Tak, dla ciebie nie był tylko i wyłącznie przyjacielem. Był kimś znacznie więcej.

Nie wiedziałaś co możesz zrobić, żeby go odzyskać. Oczywiście rozmowa z nim byłaby dobrym rozwiązaniem, ale ty to ty i musiałaś wymyślić coś, co tylko pogorszy sytuację. 
Zazdrość. 

Wiedziałaś, że tylko Luhan pomoże ci z twoim planem. Szybko napisałaś do niego sms'a , aby przyszedł do ciebie do pokoju. Pojawił się niemal po 3 minutach.
- Co jest? - przysiadł na brzegu twojego łóżka. Siada na twoje, a sam nie lubi jak ktoś siada na jego... co za człowiek. 

- Baekhyun woli spędzać wolny czas z Chanyeolem niż ze mną - powiedziałaś prosto z mostu. 
Blondyn zaśmiał się. I spojrzał na ciebie. 
- Jesteś zazdrosna? - spytał, a ty spaliłaś buraka, ale wiedziałaś, że jesteś. 
- T-tak jestem i co z tego? Wiesz co do niego czuję...- przyznałaś. Luhan był jedynym, który o tym wiedział, oprócz ciebie oczywiście. Jemu mogłaś powiedzieć wszystko. 

- Wiem _____. Więc ... jak mogę ci pomóc? 
- Chciałabym, żebyś udawał, że jesteś mną zainteresowany - wypaliłaś. 
- Mwoh?! - krzyknął chłopak. Jego mina w tym momencie była bezcenna. Parsknęłaś śmiechem, ale zaraz się uspokoiłaś. 
- Wtedy Baek zrobi się zazdrosny i zacznie poświęcać mi więcej uwagi oraz czasu... - wyjaśniłaś. 
- Nie możesz z nim po prostu porozmawiać? To byłoby o wiele prostsze.
- Aish oppa, nie wiesz jaka jestem? Nie porozmawiam z nim o tym... nie mogę.
- Arasso - westchnął, czując się pokonany. 
- Chincha? - krzyknęłaś, a on przytaknął. Rzuciłaś się mu na szyję.
- Dobra wystarczy, dusisz mnie - powiedział z trudem,a ty odsunęłaś się od niego. - Zadowolona?
- Tak, komawo. Zawsze mogę na ciebie liczyć - powiedziałaś z wdzięcznością, a jelonek zmierzwił ci włosy. Nie lubiłaś kiedy to robił, ale on chciał cię podrażnić. 
- Idź już spać. Jutro wcielamy twój złowieszczy plan w życie - zaśmiał się i przykrył cię kołdrą. - Dobranoc _____ - dodał.

- Dobranoc - odparłaś, a on wyszedł z pokoju. Zamknęłaś oczy i odpłynęłaś. 

"Następny dzień."

Wstałaś rano niechętnie i ruszyłaś do łazienki. Musiałaś się ogarnąć, żeby zejść do chłopców na dół. Wiedziałaś, że wszyscy już wstali, bo kiedy tylko wyszłaś z pokoju, usłyszałaś ich chichot na dole. 
Zapukałaś do drzwi od toalety, tak na wszelki wypadek. Nikt się nie odezwał. Nacisnęłaś na klamkę, ale było zamknięte. Postanowiłaś poczekać. Nie minęło 6 minut, a drzwi otworzyły się. 

- _______ - usłyszałaś głos Baeka. Stanęłaś przed nim z szerokim uśmiechem. - Już wstałaś? 
- Ne. Dobrze spałeś? - spytałaś. 
- Dobrze. Przepraszam, że wczoraj nie spędziłem z tobą czasu - zarumienił się. - Yeol nalegał ... 
- W porządku, rozumiem - nie rozumiałaś. Obdarzyłaś go jeszcze jednym-sztucznym, ale wyglądającym na szczery-uśmiechem, wyminęłaś go i weszłaś do łazienki. 

Przeczesałaś włosy szczotką parę razy, ubrałaś się i umyłaś. Kiedy zrobiłaś już wszystko, zeszłaś do chłopców. Zobaczyłaś wolne miejsce koło Luhana, idealnie. 

- Annyeong! - przywitałaś się wesoło i zajęłaś miejsce. 
- Annyeong! - odpowiedzieli chórkiem chłopcy. 
 Wszyscy zajęli się jedzeniem śniadania i głośnymi rozmowami. 
Nikt nie zauważył kiedy zaczęłaś mówić coś na ucho Luhanowi. 

 - Idziemy dzisiaj na miasto, na cały dzień? - szepnęłaś, a on uśmiechnął się i kiwnął potwierdzająco głową. Nigdy nie spędzałaś całego dnia z nim. Pomimo tego, że chodziło o zazdrość Baekhyuna, cieszyłaś się, że wychodzisz z Luhanem, to miła odmiana.

Skonsumowałaś z Lulu tosty i odeszliście od stołu. 11 par oczu skierowało się na was. 
- Zjadłaś już _____? Więc może wybierzemy się gdzieś? - odezwał się Baekhyun.   Tak bardzo chciałaś krzyknąć: "Tak Baek! Nareszcie chcesz spędzić ze mną trochę czasu!" , ale musiałaś być twarda. Chciałaś, żeby poczuł się tak jak ty.
- Przykro mi, wychodzę teraz z Luhanem - odparłaś. Złapałaś Luhana za rękę i wyszliście z pokoju. Ubraliście buty i opuściliście dorm.

- Myślę, że trochę przesadzasz - odezwał się wokalista, kiedy szliście chodnikiem przed siebie. 
- Ja wcale tak nie sądzę. Chcesz się wycofać? - spojrzałaś na niego z wyrzutem. 
- Co? Nie, nie o to mi chodzi. Dla ciebie wszystko - obdarzył cię ciepłym uśmiechem.
Nie odezwałaś się już. Najpierw wybraliście się do parku na lody, potem do salonu gier następnie do luna parku i cyrku oraz do wielu innych miejsc. 
Dzień uznałaś za udany. Nie pamiętałaś, kiedy ostatnio tak dobrze się bawiłaś. 
Była 20:07, kiedy wróciliście do dormu.
Przekroczyliście jego próg, trzymając się za ręce i śmiejąc się w najlepsze. 

- Widzę, że miło było? - z miłego klimatu wyrwał was głos Baekhyuna.
Spojrzałaś na chłopaka cała szczęśliwa. 
- Nawet bardzo. Luhan jest taki uroczy - nie udawałaś. Mówiłaś to wszystko prosto z serca.
- Cieszę się, że dobrze spędziłaś dzień z Lu - rzekł nieco przybity i ruszył do salonu. 
Nie lubiłaś kiedy był smutny, ale musiałaś to zrobić. Zemścić się. 

Przybiłaś Luhanowi piątkę i zadowolona z siebie ruszyłaś do reszty członków EXO. 

Tak to wszystko ciągnęło się przez 2 tygodnie. Ty i Luhan nie opuszczaliście siebie ani na chwilę, aby wzbudzić jak największą zazdrość w Baekhyunie, ale tym razem sprawy zaszły za daleko. 
Siedziałaś z Luhanem w salonie na kanapie i oglądaliście telewizję. Zobaczyliście, jak twój najlepszy przyjaciel schodzi ze schodów. Momentalnie przysunęłaś się do Luhana i zaczęliście chichotać. Baek wyminął kanapę i ruszył do kuchni. Kiedy wziął to co chciał i wrócił z powrotem do dużego pokoju, zastał nie za ciekawy widok. Ty i Lu siedzieliście na przeciwko siebie, a wasze usta były złączone w pocałunku. Biłaś się w środku ze sobą, czy dobrze robicie, ale zemsta to zemsta. 

Byun rzucił się w stronę Luhana i odciągnął go od ciebie. Odsunęłaś się od tej dwójki gwałtownie.
Baek uniósł rękę w górę i zamachnął się, jednak zatrzymał dłoń zaciśniętą w pięść, zanim uderzył nią w słodką twarz jelonka.
Chłopak puścił starszego, rzucił ci obolałe spojrzenie i pobiegł na górę. 
Nigdy nie widziałaś go tak złego. 

- W-wszystko w porządku? - nachyliłaś się nad Lu. 
- Tak ...
- Przepraszam ... to moja wina.
- Idź i porozmawiaj z nim zanim będzie na to za późno - nawet nie zaprzeczył, tylko posłał ci delikatny uśmiech. Przytaknęłaś, wstałaś i weszłaś po schodach na piętro. 
Stanęłaś przed drzwiami od pokoju Baekhyuna. Wiedziałaś, że teraz siedział tam sam, a towarzystwo gdzieś wybyło. Zapukałaś lekko, ale nie usłyszałaś żadnej odpowiedzi. 
Weszłaś do środka. Światło było zgaszone, a rolety opuszczone. Totalna ciemność. 
- B-baek? - odezwałaś się widząc postać skuloną pod ścianą. 
Podeszłaś do chłopaka i kucnęłaś na przeciwko niego. Teraz widziałaś go dokładnie. 
Jego twarz była zalana łzami, a eyeliner spływał mu z nimi po policzkach. 

- T-to nie jest tak jak wygląda ja .. 
- A jak?! - przerwał ci. Nie spodziewałaś się takiego wybuchu z jego strony. 
- Byłam zazdrosna - powiedziałaś. Chciałaś mieć to już za sobą. Baekhyun spojrzał na ciebie, nie rozumiejąc o czym właściwie mówisz. 

- Spędzałeś więcej czasu z Chanyeolem niż ze mną, a potem w ogóle przestaliśmy go razem spędzać. To bolało. Chciałam, żebyś poczuł się tak samo, więc poprosiłam Luhana o przysługę. Wiem, to zaszło za daleko. Mianhae .. - otarłaś jego łzy z policzków po czym spuściłaś głowę w zażenowaniu. Było ci wstyd. 

-- Nie spędzałem z tobą czasu, bo się bałem - chłopak spojrzał gdzieś w bok, a twój wzrok znowu skierował się ku niemu.
- Mwo? Czego? 
- Ja...moje serce bije tak szybko kiedy jestem z tobą. To się dzieje od niedawna. Nie chciałem się w tobie zakochać, bo wiedziałem, że nie odwzajemnisz moich uczuć, więc postanowiłem odsunąć się od ciebie, ż-żeby to się nie stało, ale kiedy zobaczyłem cię z Lu, coś we mnie pękło - przyznał. 
- Chincha, co za kretyn - rzuciłaś w jego stronę. 
- C-co? Ja ci się tu wyżalam! - oburzył się.
- Kocham cię Byun Baekhyun ...pabo z ciebie - fuknęłaś. 
On tylko uśmiechnął się szeroko, ujął twoją twarz w swoje dłonie i złączył wasze usta w pocałunku.

- Saranghae _____ . 

--------------------------------------------------------------------------
BONUS: 


Jedna z moich koleżanek oglądała jakiś talkshow z EXO i Luhan opowiadał o swoim pierwszym pocałunku. Później rozmawiała o tym z moją inną koleżanką i wyszło im hahah , takie coś: 

A: Woow Luhan opowiada o swoim first kiss.
B:  Omgomgomg, to było ze mną! Pamiętam jakby to było wczoraj <3
A: Opowiadaj xD 
B: Więc siedziałam sama w domu i się straaaasznie nudziłam i wtedy zadzwonił do mnie Luhan. Zaproponował wyjście do Starbucks. Pomyślałam, że to trochę hipsterskie i gimbiarskie , ale najważniejsze było to, że byłam z Luhanem. Podjechał pod mój dom na czarnym motorze. Luhan nie musiał mieć kasku na głowie, bo już miał helmet na głowie z włosów.
- Daj mi kask, żeby mi się nic nie stało.
 Pojechaliśmy do Starbucks, wypiliśmy wspólnie kawę (kasjerka miała pewną trudność z zapisaniem jego imienia na zamówieniu). Po wspólnie wypitej kawie, poszliśmy na spacer nad morze. Usiedliśmy na kocu, na plaży i oglądaliśmy fale, rozbijające się o brzeg. Mewy lekko unosiły się na tle zachodzącego słońca. W tym momencie, Luhan złapał mnie za rękę, spojrzał mi głęboko w oczy swoimi tycimi oczkami, rozszerzył usta i szepnął " saranghejo " (moja koleżanka była w etapie koreańskiego zwanym : poziom 0 , więc no XDD ). Zbliżył się i mnie pocałował . KONIEC.


Taaaak , więc to był taki bonusik xD. ♥ 

----------------------------------------------------------------------------
Scenariusz z Baekhyunem dla XOXO~~.
Wiem, zajęło mi to bardzo dużo czasu :< . 
Niestety lenistwo zwyciężyło ;;;; . 
Jednak wstawiłam w końcu ten scenariusz. Byłaś 
na samym końcu kolejki, więc czekałaś tak długo.
Mam nadzieję, że chociaż zobaczysz ten scenariusz ;/ . 

Chciałabym , żebyście częściej komentowali moje scenariusze, 
bo nie wiem czy wam się podobają lub czy jest coś, co powinnam
w nich zmienić ;;; . 
+
Otwieram kolejkę ^^ . 

Hanae. ♥ 
 


 
 

piątek, 3 stycznia 2014

Sylwestrowa noc ( Zelo - B.A.P )

https://31.media.tumblr.com/37a501f2b6d0a0a34bf70932fbe5bfad/tumblr_my2cjo2a8B1sjat0ro1_500.gif 

 - Oppa zabierzcie mnie ze sobą! - krzyknęłaś. Co z tego, że miałaś tylko 16 lat?!
Oni nigdzie cię nie zabierali! Gdzie tutaj jakakolwiek sprawiedliwość?!

- No Bang weźmy ją.... - nalegał YoungJae razem z tobą. Byłaś mu wdzięczna, że ci pomaga.
- Wiemy, że jest twoją siostrą i się o nią martwisz, ale ma 16 lat. Niech idzie, niech zaszaleje póki nie ma żadnych poważniejszych obowiązków - odezwał się przechodzący przez salon Daehyun. On zawsze był odpowiedzialny, więc nie spodziewałaś się tego po nim. 

Lider chodził po całym pokoju zamyślony. Czasami miałaś ochotę na niego nawrzeszczeć, wyjść i trzasnąć drzwiami, ale ... był twoim jedynym rodzeństwem. 

Zawsze słuchał o twoich problemach i doradzał Ci co powinnaś zrobić. 
Kochałaś go najmocniej na świecie. 

- Gukkie ... - zrobiłaś aegyo. To był jego koniec i twoja wygrana. Widziałaś to po jego minie i wzroku, spoczywającym na tobie. 

- Arasso ... - westchnął zrezygnowany. Nie był zadowolony z tego pomysłu. W jego oczach nadal byłaś małą dziewczynką, którą trzeba pilnować. 

- Jak się tak martwisz, to wybierz któregoś z nas, żeby się nią opiekował podczas imprezy i już. Albo sam to zrób - wyskoczył nagle JongUp. No super. Jeszcze ci niańka potrzebna. 

- Zelo, będziesz miał _____ na oku - odezwał się do maknae. Wszyscy spojrzeli na Banga jak na kretyna. Zelo? Najmłodszy? Jest ledwo rok starszy od ciebie. 

- Zgłupiałeś? - zaczął odważnie Dae.
-Mwoh?! - uniósł się twój brat.
- Zelo jest tylko rok starszy. Myślisz, że jest od niej bardziej odpowiedzialny?
- Yah! Ja tu jestem! - tupnął nogą zdenerwowany maknae. 
- Wiem co robię. Zelo zajmiesz się nią - uparł się Guk. 
- Dlaczego mam się o nią zamartwiać? Będę wyrywać laski a nie! - oburzył się chłopak. 
Pękło Ci serce. 

Drugą osobą, którą kochałaś równie mocno co brata, był Zelo. 
Zawrócił ci w głowie już od waszego pierwszego spotkanie, kiedy to lider przyprowadził cię do dormu B.A.P. Chłopak w blond włosach przeplatanych niebieskimi pasemkami, Choi Junhong. 

- Koniec rozmowy. Powierzam ci swój skarb w twoje ręce. Wykaż się odpowiedzialnością Junhong - Bang skończył. Wiedziałaś, że nie zmieni zdania. Po prostu poszedł bez słowa na górę się przygotować. Za chwilę wszyscy zrobili to, co on. 

Nastał wieczór. Minęły może dwie, trzy godziny od rozmowy. Wszyscy byli już gotowi do wyjścia. Miałaś na sobie czarną, mieniącą się sukienkę , z jednym odkrytym ramieniem i buty na obcasach pod kolor. Wyglądałaś na co najmniej 18 lat, więc spokojnie mogłaś zaszaleć w te sylwestra, bez czepiania się ludzi co do twojego wieku. Była godzina 19.00 , kiedy lider zarządził wyjście z dormu. Wszyscy wsiedliście do wynajętej limuzyny i ruszyliście do pobliskiego klubu, w którym miała się odbyć impreza sylwestrowa, dla gwiazd wytwórni i ich rodzin. Po niecałych 10 minutach byliście na miejscu. Zanim przekroczyliście drzwi wejściowe do klubu, Bang postanowił przemówić. 

- Zanim wejdziemy, muszę was oświecić. Chłopaki błagam, nie przesadzajcie z alkoholem. Wiecie, że od jutra znowu powiązany do treningów i nie chciałbym mieć 5 osób na ostrym kacu, niezdolnych do poruszania się. Zrozumiano?

- Tak jest liderze! - odpadli wszyscy z uśmiechami na twarzach. Już chcieliśmy wejść, ale Guk znowu nas zatrzymał.

- Jeszcze jedno. Zelo proszę cię. Powierzam ci w opiece swoją młodszą siostrę. Bądź odpowiedzialnym mężczyzną i nie zawiedź mnie, maknae -dodał, a Junhong przytaknął niechętnie głową .
- Mamy tak teraz sterczeć, czy wejdziemy w końcu do środka? - spytałaś zirytowana i zniecierpliwiona. YongGuk uśmiechnął się szeroko.

- Miłej zabawy - odrzekł tylko i wszedł do lokalu pierwszy, a reszta udała się w ślady za nim. Od razu "uderzyła" w was głośna muzyka. Ledwo słyszałaś własne myśli. 

- Jak ludzie mogą pracować dzień w dzień w takim hałasie? - spytałaś sama siebie, ale idący obok ciebie Zelo, usłyszał twoje pytanie. 

- Są już przyzwyczajeni. Jeżeli nie masz ani wykształcenia, ani talentu, lądujesz w takim miejscu. Jednak nie tylko. Możesz być wtedy też kasjerką w supermarkecie, sprzątaczką... wiesz o co mi chodzi - odparł. Ledwo słyszałaś go przez dudniącą ci w uszach muzykę, ale na tyle, żeby zrozumieć o czym mówił i o co mu chodziło. 

- Aigoo... pewnie tak - rzuciłaś cicho. 
- To może ... ty sobie usiądziesz o tam - wskazał ci jedną z wolnych kanap - ... a ja zajmę się dziewczynami. Co ty na to? - zabolało cię to bardziej niż to, co powiedział rano, ale wiedziałaś, że tego wieczora, musisz go słuchać... w końcu, był za ciebie odpowiedzialny. Skinęłaś głową niechętnie , ze sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy i poszłaś usiąść na wskazane przez chłopaka miejsce. On zaś od razu podszedł do kilku dziewczyn. Od patrzenia na tych wszystkich pijanych do bólu ludzi, robiło ci się nie dobrze. Zapach alkoholu mieszał się z ostrym i nieprzyjemnym zapachem potu. Ty obserwowałaś swój ideał, który nie spojrzał na ciebie ani razu. Tego wieczora powinien poświęcać ci najwięcej uwagi, a tymczasem nie poświęcał ci jej w ogóle. Był zajęty podrywaniem jakiejś pustej dziewczyny w przykrótkiej bluzce i różowej miniówce. Kilka łez spłynęło po twoim policzku. Ta impreza dłużyła ci się w nieskończoność. Miałaś dosyć. Podeszłaś wolnym krokiem do baru i usiadłaś na jednym z tych śmiesznych, wysokich krzeseł. 

- Co sobie życzysz, piękna? - odezwał się barman za ladą. 

- Coś mocnego - odparłaś. Kolejne łzy wypłynęły z twoich oczu. Jedno szczęście, że twoje kosmetyki były wodoodporne. 

- Nie płacz - chłopak starł kciukiem łzy z twoich zarumienionych teraz policzków - Kto jest sprawcą twojego smutku, kochanie? - spytał. Kochanie? Czy on nie pozwalał sobie na zbyt wiele? Ciebie to nie interesowało. Miałaś teraz gorsze problemy na głowie, niż to. 

- To nie jest istotne. Chcę coś mocnego, teraz - wręcz zażądałaś. Wiedziałaś, że to nie jest dobry pomysł, ale musiałaś utopić w czymś swoje smutki. Młody barman ucałował twój policzek i zabrał się za sporządzanie czegoś dla ciebie. Już po chwili , postawił przed tobą kieliszek z kolorową zawartością. 

- Nie dosypałeś tam niczego podejrzanego prawda? - spytałaś dla pewności, patrząc podejrzliwie na chłopaka. Ten tylko zaśmiał się, najwidoczniej rozbawiony twoimi wątpliwościami. 

- Nie bój się. W tym kieliszku znajduje się tylko i wyłącznie mocny alkohol - uśmiechnął się szeroko. 

- W sumie ... wszystko jedno - spuściłaś wzrok, czując jak kolejne łzy zbierają ci się do oczu.

- Ten kretyn nie jest ciebie wart ... będzie inny - te słowa cię nie pocieszały, ale cieszyłaś się, że nieznajomy chociaż się starał. Wzięłaś kieliszek w rękę i jednym łykiem wypiłaś całą jego zawartość. Skrzywiłaś się lekko, ale o dziwo smak w całe nie był tragiczny. 

- Ile chcesz za 7 kieliszków? - spytałaś bez ogródek. 

- Chcesz się czołgać do domu, piękna? - zaśmiał się. 

- To mnie mało obchodzi w tej chwili. Nie przejmuj się mną. 
- Nie znam cię, kochanie. Z jakim zespołem przyszłaś? 

- B.A.P .. - odparłaś. Wypiłaś tylko jeden kieliszek, ale już czułaś się weselej. 
- Więc, który z chłopców złamał ci serce? 
- Maknae. Evil Maknae - odparłaś.
- Choi Junhong, racja? - spytał, a ty pokiwałaś głową. Chłopak nalał ci kolejny, pełny kieliszek alkoholu, a ty od razu wypiłaś go do dna. 

- Więc ile mam dać za 7 kieliszków?
- Masz gratis. Zapłacę za ciebie. To szlachetny cel, opłacam wylanie twoich smutków - uśmiech nie schodził mu z twarzy.  

- Komawo - nigdy nie byłabyś w stanie, odwdzięczyć mu się za to. Wypiłaś kolejny kieliszek i kolejny, aż doszłaś do siedmiu. Odeszłaś powoli od lady i zobaczyłaś Zelo. Wasze oczy spotkały się. Kręciło ci się w głowie, na dodatek ta głośna muzyka i odurzający zapach. Zemdlałaś. Zobaczyłaś tylko jak spanikowane maknae podbiega do ciebie i coś krzyczy, ale nie słyszałaś już, co. 

Uchyliłaś powoli powieki. Nie byłaś już na imprezie, tylko w dormie. Dokładniej, na łóżku maknae. Otworzyłaś oczy szerzej i zobaczyłaś jak Zelo wychodzi z pokoju. 

- Junhong-ah? - powiedziałaś zachrypniętym głosem. Czułaś promile w swojej krwi. Nadal byłaś pijana i miałaś tego świadomość. Chłopak zatrzymał się, obrócił, podszedł do ciebie i kucnął przy łóżku. 
- Ile wypiłaś ____? - spytał patrząc gdzieś w bok. 
- Siedem kieliszków ... 
- Siedem kieliszków czego? 
- Nie wiem, ale to było coś bardzo mocnego - normalnie byś skłamała, ale nadal byłaś pod wpływem alkoholu. 
- Jesteś nieodpowiedzialna - stwierdził. W tym momencie, wszystko się w tobie zgotowało. Zacisnęłaś pięści pod kołdrą. 
- Ja jestem nieodpowiedzialna?! Miałeś mnie pilnować! Bang przydzielił ci do cholery to zadanie! Nie dość, że kompletnie to olałeś i upiłam się z twojego powodu, to jeszcze mówisz mi, że jestem nieodpowiedzialna?! - wybuchłaś, a łzy spłynęły po twoich policzkach. Zelo zamarł, a ty spuściłaś wzrok. Czyżbyś powiedziała troszkę za dużo? Zdecydowanie tak.
- J-jak to przeze mnie? 
- Kocham cię debilu... - odparłaś znacznie ciszej. W końcu to powiedziałaś i teraz, było ci lżej. 
- J-jak to? 
- Nic cię nie obchodzę. Nawet nie raczyłeś na mnie spojrzeć chociaż raz na tej imprezie. Co mają te wszystkie puste dziewczyny, czego ja nie mam? - łzy nadal nie przestały płynąć. 
- J-ja ... przepraszam. 
- To wszystko? - prychnęłaś.
- Twoja miłość nie jest jednostronna _____ - czy ty się właśnie przesłuchałaś? Czy on czasami wyznał ci miłość?  Przecież gdyby zależało mu na tobie, nie zachowywałby się tak.
- S-słucham? 
- Od dawna cię lubiłem bardziej niż powinienem. Sądziłem, że lubisz DaeHyuna, więc chciałem zapomnieć o swoim uczuciu. Zacząłem być dla ciebie wredny i ignorowałem cię. Przepraszam - to co powiedział, kompletnie cię zszokowało. W jednej sekundzie... wybuchłaś śmiechem. Zelo spojrzał na ciebie jak na idiotkę. 
- Ja ci tu wyznaje uczucia! Z czego się śmiejesz?! - krzyknął zirytowany. 
- Ja i DaeHyun oppa? - wręcz wiłaś się ze śmiechu. 
- Tak sądziłem. Co chwilę się przytulacie, on niemal co chwilę całuje cię w czoło ... 
- Junhong ... wiesz, że DaeHyun jest typem bardzo opiekuńczej osoby. 
- Ne ...
- Właśnie. Jednak ... Nie rozmawiamy już o tym - spojrzałaś na zegarek. 
- Dochodzi 24.00 - powiedział za ciebie Zelo. Wstałaś z łóżka, złapałaś chłopaka za rękę i pociągnęłaś go w stronę okna. Kompletnie zignorowałaś ból głowy. 10,9,8,7,6,5,4,3,2,1! 
- Wszystkiego najlepszego w nowym roku Junhong - uśmiechnęłaś się szeroko.
- Wszystkiego najlepszego _____ - wybiegliście przed dorm. Niebo całe jaśniało od petard. Zelo złapał cię za rękę. Spojrzałaś na niego, a on na ciebie. 

- Saranghae - szepnął ci do ucha i przylgnął wargami do twoich ust. Byłaś najszczęśliwszą osobą na ziemi, tak samo jak on. 

Jednak następnego dnia, nie było tak wesoło. Zeszłaś razem z maknae na śniadanie i wiedziałaś, że czeka was rozmowa z Bangiem. Cały zespół już siedział przy stole, gotowy do dyskusji. Zelo złapał cię mocniej za rękę. Już widziałaś, że lider nie jest zadowolony. Usiedliście razem przy stole i spojrzeliście na każdego członka zespołu. 
- Zawiodłeś mnie, Choi Junhong - odezwał się twój przyrodni brat, YongGuk. Użył pełnego imienia i nazwiska Zelo ... już wiedzieliście, że nie jest dobrze. 

- Wiem o tym, mianhae. 
- Powierzyłem ci swój najdroższy skarb, a ty to zlekceważyłeś. 
- Bang to nie było ta.. 
- Nie mówiłem do ciebie ______ - przerwał ci, a ty od razu zamilkłaś. 
- Wiem, że straciłeś do mnie zaufanie, ale nie cofnę czasu hyung. 
- _______ , myślałem , że jesteś bardziej odpowiedzialną osobą - Bang zwrócił się teraz do ciebie. 
- Przepraszam - tylko tyle mogłaś powiedzieć. 
- Jednak znam powody waszych czynów. Macie szczęście, że DaeHyun jest w tym zespole i wiedział o waszych zauroczeniach ... uratował was przed karą. Gratulacje gołąbeczki - uśmiechnął się szeroko, a ty i Zelo, jeszcze szerzej. 

- Tylko spróbuj mi ją skrzywdzić Junhong - dodał kiwając palcem, na co wszyscy się zaśmiali. Wyglądało to nieco komicznie.

- Oj Zelo, teraz musisz uważać na tatusia Guka, żebyś mu nie popadł - zachichotał YoungJae. 

- Drugi raz cię nie zawiodę hyung!
A teraz wybaczcie, ale my idziemy na randkę! - Zelo zarumienił się, chwycił cię za rękę i niemal wybiegliście z dormu, słysząc za sobą jeszcze, pogwizdywania,

Wkroczyliście w nowy rok i zaczęliście nowe życie, razem.

----------------------------------------
Scenariusz dla Ruda. ^^ 
Wiem, że już po sylwestrze, ale lepiej
późno niż wcale, prawda? Jednak 
nie dałam rady skoczyć całej kolejki
przed zakończeniem przerwy świątecznej. ;;;;;; Został mi tylko scenariusz z BaekHyunem. Postaram się wstawić go szybko w miarę swoich możliwości. ;; 
No i .... Wszystkiego dobrego w nowym roku wszystkim! <3

Hanae. ^^