czwartek, 9 maja 2013

Dlaczego mnie opuszczasz ? ( Yonghwa - CNBLUE )

Ten scenariusz będzie pisany z perspektywy Yonghwy, czyli inaczej niż zwykle. No, to tyle ogłoszeń XDD.
-----------------------------------------------------------------------
Tumblr_mh4d8ydz4z1rbdd14o1_500_large 
Byliśmy parą już 4 lata. Kochałem cię tak bardzo. Wszystko między nami zawsze było w porządku, tak jak teraz. Siedzieliśmy u ciebie trzymając się za ręce i oglądając film. Co chwila zerkałem na ciebie kątem oka. Nie wyglądałaś dobrze. Twoja twarz była blada jak nigdy. Zaniepokoiło mnie to.
- Wszystko w porządku? - zapytałem cię w końcu.
- Tak. - powiedziałaś, ale na twoją twarz wstąpił grymas więc wiedziałem, że skłamałaś. - po prostu muszę iść się czegoś napić. Zaraz przyjdę. - dokończyłaś po chwili. Wstałaś i ruszyłaś w stronę kuchni. Nagle usłyszałem donośny huk. Wbiegłem do kuchni zdenerwowany. Leżałaś skulona na ziemi i cała się trzęsłaś.

- __________ ! Gwenchana ?! - wrzasnąłem wystraszony kucając koło ciebie.

- A - ani . Boli . - wyrzuciłaś z siebie. Nie wiedziałem o co chodzi. Pomogłem ci wstać i zaprowadziłem cię do samochodu. Wsiadłem do niego również i pędem ruszyłem do szpitala. Weszliśmy do budynku. Już po chwili lekarze zabrali cię pod swoje skrzydła. Nie powiedzieli mi nic oprócz tego, że pilna jest natychmiastowa operacja. Siedziałem w poczekalni wstrząśnięty czekając, aż wyjedziesz z sali operacyjnej. Moje ręce całe dygotały. Siedziałem tam chyba ze 3 godziny. Doczekałem się. Lekarze zanieśli cię do jednej z sal. Wszedłem razem z nimi. Na szczęście się na to zgodzili. Trzymałem twoją ciepłą dłoń. Byłaś pod narkozą. Bałem się, że możesz się nie obudzić. Czuwałem przy tobie całą noc. Rano poczułem, że lekko ściskasz moją dłoń. Spojrzałem na twoją twarz. Obudziłaś się.
- Omo! Dobrze już się czujesz ?! - krzyknąłem uradowany.
- Aniyo. - szepnęłaś, a moja twarz momentalnie zbladła.
- Pomocy !! Ona nie czuje się dobrze !!- krzyczałem, a za chwilę przybiegła grupka lekarzy. Sprawdzali twój puls i wszystko. 
- Wszystko jest dobrze. Proszę się nie martwić. - powiedział doktor i wyszedł. Usiadłem znowu koło ciebie. Zaczęłaś się trząść, ale już nie zawołałem lekarza.
- Kochanie nie bój się. Będzie dobrze. Wyjdziesz z tego. Lekarze mówili, że operacja poszła dobrze.
- A- a - a- ani. - dławiłaś się powietrzem. Ścisnęłaś mocniej moją dłoń. Po twym policzku spłynęła łza. - Mianhae, że ci nie powiedziałam. Jestem chora od długiego czasu. Teraz jest już za późno. Za chwilę już mnie tu nie będzie. Chcę żebyś o mnie pamiętał. - mówiłaś.

- M-MWO ?! NIE MÓW TAKICH BZDUR ! - wydarłem się.
- M-mianhae.....saranghae. - to były twoje ostatnie słowa. Usłyszałem tylko jak maszyna wydaje długi dźwięk. Opuściłaś mnie.....na zawsze.
------------------------------------------------------------------------------------
To nie jest scenariusz na życzenie. Napisałam go, bo mi wena przyszła.
Życzenia na scenariusze piszemy w komentarzach ! 

Hanae.♥

piątek, 3 maja 2013

Jeszcze nie skończyłem ! . ( Baekhyun - EXO )

Tumblr_mjsoyvqubv1s0o05jo1_500_large 

Znowu to samo ! Dlaczego to ty musisz chodzić do sklepu skoro w twoim domu mieszka jeszcze dwójka starszego rodzeństwa. Co to za wymówka niby jest : " Masz młodsze nogi ty idziesz". Jak dla ciebie - żadna. Wyszłaś z pieniędzmi w ręku, zła, że to ty musisz iść tak daleko tylko po kilka bułek. Zaczęłaś biec, żeby być szybciej. Nagle uderzyłaś w również kogoś kto biegł i z hukiem upadłaś na ziemię, rozdzierając swoje ulubione spodnie i skórę na kolanie. 

- Jak biegniesz idioto ! - krzyknęłaś wkurzona. Spojrzałaś na tę osobę. Był to młody i przystojny chłopak o brązowych włosach. Ku twojemu zdziwieniu nie zareagował agresywnie na twój krzyk. Wręcz przeciwnie. Wstał i kucnął koło ciebie.

- Gwenchana ? - spytał lekko dotykając twojego zakrwawionego kolana.
- Ał ! - syknęłaś z bólu. - Aniyo ! Boli .
- Mianhae. Nie patrzałem przed siebie.....Chodź , trzeba to zdezynfekować. Możesz wstać ? - mówiąc to wyciągnął do ciebie dłoń. Starałaś się wstać, ale ból w kostce ci to nieumożliwiał.

- Ani. - jęknęłaś. Chłopak bez wahania podniósł cię i wziął na plecy, po czym ruszył przed siebie. Już po paru minutach siedzieliście u niego w domu. Wyciągnął z niebieskiej szafki apteczkę, a z niej waciki, wodę utlenioną i plaster. Złapał lekko twoją nogę.

- Zaciśnij zęby. - powiedział i skropił ranę. Starałaś się nie krzyknąć z bólu. Udało ci się. Kiedy piana zniknęła, otarł jeszcze ranę wacikiem, a potem delikatnie nakleił na nią plaster.

- Baekhyun. - powiedział.
- Mwo ?
- Tak mam na imię. - uśmiechnął się szeroko.
- Komawo. - rzekłaś po chwili.
- Za co ? Nawet nie dałaś mi dokończyć ! - krzyknął oburzony. Nie wiedziałaś o co mu chodziło, przecież już twoja rana została zaklejona plastrem. Po chwili Baekhyun nachylił się nad tobą i złożył czuły pocałunek na twoich ustach. Słodki smak jego ust sprawił, że twoje wargi zadrżały, a ciebie przeszedł delikatny dreszcz. Nie wiedziałaś co masz powiedzieć.
- Teraz skończyłem. - dodał. - może masz ochotę się czegoś napić ? - rzucił idąc do kuchni, a ty nadal nie wymówiłaś ani słowa.

----------------------------------------------------------------------------
Kolejny scenariusz na życzenie dla Oobserwatorki . ^^
I znowu przepraszam, że musiałaś tyle czekać, ale po prostu
nie mam ostatnio na nic czasu. Mianhae. Czekam na dalsze
zamówienia i komentarze ;33.

Hanae. ♥