------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gatunek: AU
Rating: G
Chapter: 1/?
Notka: Dodaję pierwszy chapter! Jest bardzo krótki i skupia się tylko na jednej scenie, ale postaram się, żeby następne były dłuższe. Mam nadzieję, że się spodoba. ♥
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
1.
- Nazywam się Kim Jongin -
przedstawiłem się niepewnie kobiecie. Zależało mi na tej szkole. Nie, stop. Nie
mi, ale moim rodzicom. Marzeniem mojej matki było, żebym został lekarzem, a
ojciec chciał bym był biznesmenem. Jeśli mam być szczery, wolałem iść na
medycynę, chociaż tak naprawdę moją pasją był taniec. To jemu chciałem się w
pełni oddać. Niestety nie było mi to chyba dane. Byłem wdzięczny rodzicom za
wszystko co dla mnie robili, dlatego nie chciałem ich zawieść. Wychowali mnie
na odpowiedzialnego i dojrzałego jak na swój wiek nastolatka. Podczas kiedy moi
rówieśnicy imprezowali i korzystali z młodości, ja zamartwiałem się o swoją
przyszłość.
- Tak, czekałam na twoją wizytę
- odparła dyrektorka, przeglądając moje dokumenty. Po krótkiej chwili podniosła
na mnie wzrok. Wyglądała na sympatyczną osobę, chociaż jej ton był chłodny. -
Dlaczego chciałbyś chodzić do naszej szkoły, Jongin? - spytała, obserwując mnie
uważnie. Zacisnąłem dłonie na swoich kolanach ze stresu. Jej ciążące na mnie
spojrzenie wcale mi nie pomagało.
- Mam ambitne plany co do mojej
przyszłości. Chciałbym studiować medycynę w Stanach. Muszę być dobrze
przygotowany, żeby się tam dostać. Postanowiłem więc wybrać elitarne liceum,
które pomoże mi osiągnąć cel - skłamałem, ale szczęście rodziców było dla mnie
najważniejsze. Już dawno pogodziłem się z faktem, że nigdy nie liczyło się to,
czego ja chciałem.
- Myślisz, że przenosząc się z
liceum o niższym poziomie nauczania, poradzisz sobie w tym? - spytała z nutą
ironii w głosie. Wiedziałem już, że przyjmie mnie do szkoły. Zawsze miałem
dobre wyniki w nauce oraz wiele osiągnięć sportowych. Teraz grała tylko na
moich uczuciach chcąc zobaczyć, jak silny jestem i jak bardzo mi zależy.
- Sądzę, że dam sobie radę bez
problemu. To tylko kwestia czasu, żebym się zaaklimatyzował. Nauka przychodzi
mi z niezwykłą łatwością - oparłem się wygodniej na krześle, na przeciwko
biurka dyrektorki. Kobieta zmarszczyła ledwo widocznie czoło. Po jej wyrazie
twarzy widziałem, że podoba jej się moja pewność siebie. Tak naprawdę nie byłem
pewien niczego. Grałem.
- Przejrzałam dokładnie twoje
wyniki. Widziałam, że masz wiele osiągnięć w konkursach przedmiotowych, jak i w
zawodach sportowych. Nasza szkoła szuka uczniów z potencjałem oraz ambicjami, a
ty jesteś jednym z nich - wstała, a na jej twarzy udało mi się zauważyć lekki
uśmiech. Rozmowa dobiegała końca. Podniosłem się również z miejsca, zakładając
torbę na ramię. - Witamy w progach naszego liceum, Kim Jongin. Mam nadzieję, że
będziesz godnie reprezentował tę szkołę - wyciągnęła do mnie rękę, a ja
uścisnąłem jej dłoń.
- Bardzo dziękuję. Nie zawiodę
pani oczekiwań i nie przysporzę żadnych problemów - posłałem kobiecie pełen
wdzięczności, fałszywy uśmiech. Może nie będzie tak źle.
- Udaj się jutro rano do
sekretariatu, żeby odebrać swój mundurek. Przygotuję go dla ciebie. Możesz już
iść - dodała jeszcze, a ja skinąłem głową i opuściłem gabinet. Wyszedłem
pospiesznym krokiem ze szkoły i odetchnąłem, jak tylko znalazłem się na świeżym
powietrzu. Zacisnąłem dłonie na swojej marynarce, spoglądając na budynek.
- Powodzenia, Kim Jongin -
mruknąłem pod nosem sam do siebie, ruszając w stronę przystanku autobusowego.
Troszkę mało ale co tam. Będę czytać bo po pierwsze to moje kochane kaisoo a po drugie piszesz całkiem niezle i przyjemnie się czyta. Jongina się dostał mój mądry chłopiec szczerze to on mi nie pasuje na taką osobę kktóra się db uczy raczej na buntownika a kyungsoo właśnie na takiego kujonka. Az ciekawa jestem jaka będzie jego postać. Czekam na rozdział 2 i liczę ze będzie on dłuższy niż ten! Życzę weny pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuń