środa, 30 września 2015
Opóźnienie.
Tak jak mowa w tytule chciałabym przeprosić za moją nieobecność.
Ma ona związek z tym, że zepsuł się mój laptop, na którym następny chapter KaiSoo był napisany. Niestety po naprawie okazało się, że komputer został zresetowany i mój fanfic przepadł. :'') Stąd właśnie to całe opóźnienie i tak dalej. Jednak do końca tego tygodnia drugi chapter powinien się pojawić.
Jeszcze raz bardzo was przepraszam. TT TT. Mam cichutką nadzieję, że ktoś tu jeszcze czasem zagląda.;; Do następnego razu~.
środa, 5 sierpnia 2015
Don't leave me here alone: 1st chapter.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gatunek: AU
Rating: G
Chapter: 1/?
Notka: Dodaję pierwszy chapter! Jest bardzo krótki i skupia się tylko na jednej scenie, ale postaram się, żeby następne były dłuższe. Mam nadzieję, że się spodoba. ♥
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
1.
- Nazywam się Kim Jongin -
przedstawiłem się niepewnie kobiecie. Zależało mi na tej szkole. Nie, stop. Nie
mi, ale moim rodzicom. Marzeniem mojej matki było, żebym został lekarzem, a
ojciec chciał bym był biznesmenem. Jeśli mam być szczery, wolałem iść na
medycynę, chociaż tak naprawdę moją pasją był taniec. To jemu chciałem się w
pełni oddać. Niestety nie było mi to chyba dane. Byłem wdzięczny rodzicom za
wszystko co dla mnie robili, dlatego nie chciałem ich zawieść. Wychowali mnie
na odpowiedzialnego i dojrzałego jak na swój wiek nastolatka. Podczas kiedy moi
rówieśnicy imprezowali i korzystali z młodości, ja zamartwiałem się o swoją
przyszłość.
- Tak, czekałam na twoją wizytę
- odparła dyrektorka, przeglądając moje dokumenty. Po krótkiej chwili podniosła
na mnie wzrok. Wyglądała na sympatyczną osobę, chociaż jej ton był chłodny. -
Dlaczego chciałbyś chodzić do naszej szkoły, Jongin? - spytała, obserwując mnie
uważnie. Zacisnąłem dłonie na swoich kolanach ze stresu. Jej ciążące na mnie
spojrzenie wcale mi nie pomagało.
- Mam ambitne plany co do mojej
przyszłości. Chciałbym studiować medycynę w Stanach. Muszę być dobrze
przygotowany, żeby się tam dostać. Postanowiłem więc wybrać elitarne liceum,
które pomoże mi osiągnąć cel - skłamałem, ale szczęście rodziców było dla mnie
najważniejsze. Już dawno pogodziłem się z faktem, że nigdy nie liczyło się to,
czego ja chciałem.
- Myślisz, że przenosząc się z
liceum o niższym poziomie nauczania, poradzisz sobie w tym? - spytała z nutą
ironii w głosie. Wiedziałem już, że przyjmie mnie do szkoły. Zawsze miałem
dobre wyniki w nauce oraz wiele osiągnięć sportowych. Teraz grała tylko na
moich uczuciach chcąc zobaczyć, jak silny jestem i jak bardzo mi zależy.
- Sądzę, że dam sobie radę bez
problemu. To tylko kwestia czasu, żebym się zaaklimatyzował. Nauka przychodzi
mi z niezwykłą łatwością - oparłem się wygodniej na krześle, na przeciwko
biurka dyrektorki. Kobieta zmarszczyła ledwo widocznie czoło. Po jej wyrazie
twarzy widziałem, że podoba jej się moja pewność siebie. Tak naprawdę nie byłem
pewien niczego. Grałem.
- Przejrzałam dokładnie twoje
wyniki. Widziałam, że masz wiele osiągnięć w konkursach przedmiotowych, jak i w
zawodach sportowych. Nasza szkoła szuka uczniów z potencjałem oraz ambicjami, a
ty jesteś jednym z nich - wstała, a na jej twarzy udało mi się zauważyć lekki
uśmiech. Rozmowa dobiegała końca. Podniosłem się również z miejsca, zakładając
torbę na ramię. - Witamy w progach naszego liceum, Kim Jongin. Mam nadzieję, że
będziesz godnie reprezentował tę szkołę - wyciągnęła do mnie rękę, a ja
uścisnąłem jej dłoń.
- Bardzo dziękuję. Nie zawiodę
pani oczekiwań i nie przysporzę żadnych problemów - posłałem kobiecie pełen
wdzięczności, fałszywy uśmiech. Może nie będzie tak źle.
- Udaj się jutro rano do
sekretariatu, żeby odebrać swój mundurek. Przygotuję go dla ciebie. Możesz już
iść - dodała jeszcze, a ja skinąłem głową i opuściłem gabinet. Wyszedłem
pospiesznym krokiem ze szkoły i odetchnąłem, jak tylko znalazłem się na świeżym
powietrzu. Zacisnąłem dłonie na swojej marynarce, spoglądając na budynek.
- Powodzenia, Kim Jongin -
mruknąłem pod nosem sam do siebie, ruszając w stronę przystanku autobusowego.
czwartek, 30 lipca 2015
Don't leave me here alone. (KaiSoo-prolog)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Paring: KaiSoo (KyungsooxJongin)
Gatunek: fluff, slight angst, AU
Rating: Może zależeć od danego chapteru, więc będzie podawany przy każdym kolejnym.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kyungsoo,
przepraszam...
Zacisnąłem
dłonie w pięści i uderzyłem jedną z nich o ścianę po raz kolejny.
Bolało, ale Tobie
sprawiłem dużo większy ból.
Kyungsoo, przepraszam...tak mi przykro.
Kyungsoo, przepraszam...tak mi przykro.
Zwykłe
przeprosiny? Nigdy nie będę w stanie Ci tego wynagrodzić.
Kyungsoo
przepraszam...tak mi przykro. Wstydzę się za siebie.
Przepraszałem w swoich myślach cały czas, ale jak pokażę Ci się na oczy? Czy chciałbyś mnie w ogóle widzieć? Boję się, że swoją obecnością zranię Cię jeszcze bardziej. Jestem egoistą, skoro mam czelność pokazywać się jeszcze u Twego boku.
Przepraszałem w swoich myślach cały czas, ale jak pokażę Ci się na oczy? Czy chciałbyś mnie w ogóle widzieć? Boję się, że swoją obecnością zranię Cię jeszcze bardziej. Jestem egoistą, skoro mam czelność pokazywać się jeszcze u Twego boku.
Przepraszam.
piątek, 3 lipca 2015
Czyżby powrót?
♥
Witam drogich czytelników! Nie było mnie tu chyba od zeszłego roku, jednak widzę, że ktoś tu jeszcze zagląda (co swoją drogą sprawiło, że zrobiło mi się bardzo ciepło na sercu ♥). Pomyślałam o powrocie, ale nie będę dodawać scenariuszy często, ponieważ po wakacjach zaczynam naukę w liceum i nie będzie tak łatwo. Jednak myślę, że znajdę trochę czasu, żeby coś nabazgrać i opublikować. Mam nadzieję, że znajdzie się chociaż niewielka grupka czytelników, która chciałaby jeszcze coś ode mnie przeczytać ;;.
Pomyślałam, że ze swojej kolejki usunę obecne scenariusze, ponieważ wątpię, że ktoś jeszcze na nie czeka, ale jeśli tak to napiszcie pod tym postem w komentarzu, że pamiętacie i chcielibyście te opowiadania. Zbieram maksymalnie do 4 zamówień, bo brak weny robi swoje i 4 scenariusze na razie wystarczą. Jeśli macie jakieś, to również skomentujcie ten post. ^^
Chciałam jeszcze wspomnieć, że ostatnio zabrałam się za pisanie chapterowego KaiSoo, więc jeśli mielibyście ochotę przeczytać to mogę je tu zamieszczać.
To by było na tyle. Mam nadzieję, że ten blog ożyje na nowo i że scenariusze będą nieco lepsze. Dziękuję. ♥
Subskrybuj:
Posty (Atom)