Na początku chciałabym przeprosić za to, że dopiero teraz wstawiam ten scenariusz.
To mój pierwszy na tym blogu.
Mam nadzieję, że się spodoba.
Za wszystkie błędy z góry przepraszam.
Padał deszcz. Co jakiś czas zagrzmiało. Cała zmoknięta siedziałaś na ławce w pobliskim parku. Nie miałaś nic, co mogłoby ochronić Cię przed deszczem. Ani parasolki, ani kurtki. Ludzie, którzy przechodzili obok, a właściwie przebiegali, rzucali w Twoją stronę podejrzliwe spojrzenia.
"Kto normalny siedzi na ławce w takiej ulewie" mówili. Ale Ty nie zwracałaś na to uwagi. Płakałaś. Makijaż miałaś całkiem rozmazany. Na szczęście było ciemno, więc nie było tego widać.
Powodem Twojego smutku byli jak zwykle chłopacy. W sumie, co się dziwić. W Twoim przypadku to była norma. Już trzeci w tym roku Cię rzucił. Zastanawiałaś się, dlaczego oni Tobie to robią.
"Czy ja na prawdę jestem taka zła?" zadawałąś sobie to pytanie.
Nagle zauważyłaś jakiegoś chłopaka. Kogoś Ci przypominał, ale nie mogłaś sobie przypomnieć kogo. On podszedł do Ciebie.
- Załóż to, bo się przeziębisz- powiedział, podając Ci swoją kurtkę.
- A ty?- zapytałaś.
- Nic mi nie będzie- odrzekł. Na jego twarzy cały czas widniał uśmiech. Usiadł na ławce obok Ciebie. Miał parasol. Otworzył go. Był wystarczająco duży, aby okryć was obojga przed deszczem.
- Jestem Lee Jinki, ale mów mi Onew- przedstawił się.
No tak! Jak mogłaś być taka głupia. Przecież to lider Twojego ulubionego zespołu SHINee!
-______- podaliście sobie dłonie.
- Dlaczego siedzisz w parku w taką pogodę? Coś się stało? Czemu płaczesz?
- Nie, nic takiego- próbowałaś się uśmiechnąć.
- No przecież widzę. Mnie możesz powiedzieć. To, że jestem sławny nie znaczy, że nie umiem pomóc czy dochować tajemnicy.
W skrócie opowiedziałaś mu o wszystkim.
- Jestem taka beznadziejna- podsumowałaś ze smutkiem.
- Nie mów tak!- powiedział Onew.- Jesteś wspaniałą dziewczyną- dodał odgarniając Twoje włosy, aby móc Ci spojrzeć w twarz.
Pierwszy raz dokłądnie się jemu przyjrzałaś.
" Na żywo jest o wiele przystojniejszy" stwierdziłaś.
- Ja już muszę iść. Trzymaj- powiedział, podając Ci małą złożoną karteczkę.- I obiecaj mi, że przestaniesz o tym myśleć. Obiecujesz?
- Obiecuję- w końcu na Twojej twarzy pojawił się prawdziwy uśmiech.
- No mam nadzieje. Do zobaczenia- Onew oddalał się od Ciebie.
Rozwinęłaś karteczkę. Był na niej jakiś numer, a pod nim napis:
" Zadzwoń, jak będziesz miała czas. Chciałbym się jeszcze z Tobą spotkać :)"
Znów się uśmiechnęłaś. Polubiłaś go.
Następnego dnia zadzwoniłaś do niego. On bardzo się ucieszył. Rozmawialiście chwilę, jak samopoczucie itp. W końcu umówiliście się na wieczór w tym samym miejscu, gdzie dzień wcześniej się spotkaliście.
Tak się spotykaliście przez kilka tygodni. Chodziliście razem do kina, na spacery, imprezy. Onew przedstawił Cię także pozostałym członkom zespołu. Bywałaś jako gość specjalny na ich koncertach. Byliście najlepszymi przyjaciółmi, aż pewnego dnia...
Jak zwykle umówiłaś się z Onew'em w parku. Tym razem mieliście iść na długi wieczorny spacer wzdłuż brzegu morza. Spacerowaliście powoli, rozmawiając. Zatrzymaliście się, bo chciałaś popatrzeć na zachód słońca. Usiedliście na piasku. Nagle Onew pocałował Cię. Poczułaś przyjemny dreszcz. Mimo to odepchnęłąś go.
- Co Ty robisz?!- krzyknęłąś.
-Przepraszam.. ale nie mogłem się powstrzymać...- powiedział smutnym tonem.- ________... kocham Cię.
Zamurowało Cię. Ty również od dłuższego czasu coś do niego czułaś, ale bałaś się wchodzić w nowy związek. Obawiałaś się tego, że może się powtórzyć to, co z Twoimi trzema poprzednimi chłopakami.
- Zrozumiem, jeśli nie będziesz chciała się ze mną dłużej spotykać- po chwili ciszy powiedział Onew.
Nie odpowiedziałaś. Nadal byłaś w szoku.
- To ja już pójdę. Cieszę się, że Ciebie poznałem. Może jeszcze kiedyś się zobaczymy. Pa -dodał wstając. Udał się w stronę wyjścia z plaży.
- Czekaj!- krzyknęłaś za nim.
Onew zatrzymał się. Podbiegłaś do niego.
- Ja też coś do Ciebie czuję, ale boję się... - spuściłaś wzrok.
- Czego się boisz?- zapytał, przytulając Cię.
- Że mnie zostawisz, tak jak zrobili to inni- rozpłakałaś się.
- Nie! Nigdy Cię nie zostawię. Nie płacz już. Proszę. Kocham Cię.
- Ja ciebie też.
Onew złożył na Twoich ustach delikatny pocałunek. Bał się, że znowu go odepchniesz, ale Ty pogłębiłaś go.
Staliście tak długo, całując się namiętnie na plaży w scenerii zachodzącego słońca.
____________________________________________
Scenariusz dla Arcanam Advena ^^
Jeszcze raz przepraszam, że tak długo musiałaś czekać.
Midori
o jej swietne <33 pisz wiecej ;33
OdpowiedzUsuńW imieniu Midori, piszę, że ma ona teraz nieco problemy przeprowadzką (z rodzicami oczywiście ;) ) , co wiąże się również z problemami z internetem. Jednak jak tylko będzie go miała, to zacznie się częściej udzielać. ^^
Usuń