Picasso w ZOO.
( Kris – EXO-M )
*Kris*
Ysh ! Znowu mi uciekli. Chyba już z
godzinę szukałem reszty zespołu, ale oni po prostu zniknęli. Pytałem różnych
ludzi czy ich nie widzieli, ale nie.
Który to już raz robią mi taki żart?
Przecież jestem ich liderem Ne ?
Do tego jeszcze te chodzące za mną
fanki.
Kocham je, ale czasem … mogłyby trochę
odpuścić.
W końcu stwierdziłem, że nie będę się
tym przejmować.
Zwiedzę Zoo sam , na własną rękę.
Wziąłem mini mapkę i zacząłem chodzić po tym miejscu.
Nagle usłyszałem wrzaski.
*Ty*
Szukałaś ich wszędzie, gdzie mogli
się podziać? Twoi znajomi oczywiście.
To ty zaproponowałaś ten wypad, a oni
tak po prostu zostawili cię przy pierwszej lepszej klatce idąc sobie w głąb.
Byłaś zdana sama na siebie.
- Woah ~! Wielki! – powiedziałaś patrząc
ze zdumieniem na słonia.
Dużo ludzi pchało się żeby to
zobaczyć. Dlaczego więc akurat ty musiałaś TAM wpaść ?
TAM – w tym przypadku oznacza to
terytorium zwierzęcia.
Ogromny słoń zaczął zbliżać się do
ciebie.
Nie znałaś się na zwierzętach więc
nie byłaś pewna czy zrobi ci krzywdę czy też nie. Już nie miałaś gdzie iść oparłaś się o płot,
który oddzielał ciebie i to coś, od ludzi, którzy panikowali widząc cię tam ,
uwięzioną.
Kilkoro z nich pobiegło po pomoc.
Darłaś się w niebogłosy. Po prostu wpadłaś w panikę … konkretną panikę.
*Kris*
Szybko pobiegłem w tamtym kierunku.
- Co mogło się stać w zoo ? – mówiłem
sam do siebie powoli tracąc siły.
I wtedy zobaczyłem. Ładna, długowłosa
dziewczyna po prostu wpadła na terytorium słonia. Może dziwnie to brzmi, ale
tak było.
Podbiegłem tam i aż wpadłem na siatkę
w pośpiechu.
- Daj rękę wciągnę cię górą! –
krzyknąłem do dziewczyny stając na murku i podając jej od góry rękę.
*Ty*
Czy właśnie mogłaś liczyć na ratunek?
Ten chłopak chciał ci pomóc, ale
przecież i tak nie dałby rady cię unieść.
- Przecież nie podniesiesz mnie górą,
jestem za ciężka! – wydarłaś się patrząc na niego jak na kretyna.
- Yah ! Chcesz więc tu zostać? –
spytał ironicznie.
Przewróciłaś tylko oczami i podałaś
mu obie dłonie, a on bez problemu wciągnął cię na górę. Wszyscy ludzie zaczęli
klaskać, a potem tłum się rozszedł.
- Komawo – powiedziałaś, ale gdy
podniosłaś wzrok chłopaka już nie było.
Rozejrzałaś się dookoła i zobaczyłaś
tylko jak odchodzi.
Podbiegłaś czym prędzej do niego.
- KOMAWO ! – wydarłaś się, a on aż
podskoczył.
- To nic – uciął i ruszył dalej.
- Gdzie idziesz? Pomyślałam, że skoro
jesteś sam to ”pozwiedzamy” razem – uśmiechnęłaś się szeroko. Widziałaś , że
się waha.
- Ehh chincha … Arsso, tylko nie bądź
zbyt kłopotliwa – stwierdził.
- Kłopotliwa ?! Ty… - nie
dokończyłaś, bo zasłonił ci usta ręką.
- Kris.
- ___. – przedstawiłaś się i z mapką
w rękach ruszyliście przed siebie. Tak wyglądał wasz plan :
Małpy -à dzikie koty -à węże -à kangury itd.
Staliście przy waszej II stacji, gdy
nagle Kris rozszerzył oczy ze zdumienia.
- Kris … gwenchana ?! – spytałaś lekko
zmartwiona.
- Masz gdzieś kartkę i ołówek ? –
spytał co lekko zbiło cię z tropu.
Poszperałaś w swojej torebce, aż w
końcu wygrzebałaś to, czego chłopak chciał i podałaś mu. Ten usiadł na asfalcie
i zaczął coś gryzmolić.
Minęło z 10 minut, a Kris pokazał ci
kartkę.
- C-co to? – wskazałaś na mieszaninę
kółek i kresek.
- Nie widzisz?! To jest puma! O tamta
– wskazał na chodzącego po ogromnej klatce kota. Zaśmiałaś się – Widzisz ?! Nie
na darmo nazywam się Picasso.
- Pi .. co ? – nie mogłaś się
powstrzymać. Kris spojrzał na ciebie zły, zgniótł obrazek i ruszył przed siebie
obrażony.
Pobiegłaś za nim.
- Kris ! – krzyknęłaś, ale on nadal
nie zwracał na ciebie uwagi.
- Kris ! – zawołałaś głośniej. Zero
reakcji.
- KRIS ! – chłopak słysząc twój wrzasj odwrócił się gwałtownie. Przez chwilę piorunował cię
wzrokiem, ale po zaledwie kilku sekundach
Przyciągną cię do siebie i mocno
przytulił.
- Zapomnijmy o tym i chodźmy dalej Arsso
? – usłyszałaś tuż przy twoim uchu. Pokiwałaś tylko głową. Gdy tak staliście ktoś zaczął do was wołać.
Kris odwrócił się i zobaczył resztę zespołu.
Zgraja chłopaków ruszyła w waszym kierunku. Byli szczęśliwi jak nigdy , a za nimi...
TWOI ZNAJOMI.
Wszyscy podeszli do was śmiejąc się wesoło.
- Oh ! Więc jednak się spotkaliście - zachichotał wesoło Chanyeol.
Spojrzeliście na siebie z Kris'em.
* - Dobrze wiesz, że nie umiem wyrażać swoich uczuć prawda? - spytał nagle twój najlepszy przyjaciel Wu Yi Fan. Spojrzałaś na niego podejrzliwie.
- To znaczy ...
- Lubię cię - zbliżył się do ciebie i pocałował czule.
KONIEC RETROSPEKCJI*
- O ! OMO ! - krzyknęłaś pokazując palcem na Krisa, a on patrzał na ciebie.
- T-ty...
- Wu Yi Fan ... - powiedziałaś powoli , a on spuścił głowę. Teraz dopiero sobie uświadomiłaś, że EXO i twoi znajomi to wszystko zaplanowali, wiedzieli o was... ale skąd?
- Wy ! Wy ! - krzyknął lider patrząc złowrogo na zespół, chłopcy tylko podrapali się w tył głowy lekko zmieszani - komawo - dodał Kris. Reszta spojrzała się na niego zaskoczona.
On tylko delikatnie ujął w rękę twoją dłoń i pociągnął cię za sobą
zostawiając resztę z rozdziawionymi ustami.
-----------------------------------------------------------
Scenariusz dla Rin♥Linyoung ! ^^
Weny było brak, koleżanka mi rzuciła hasło
ZOO no i jakoś to wyszło.
Przepraszam , że musiałaś tak długo czekać,
ale myślałam, że Midori napisze z Krisem,
jednak wczoraj około 22 oświadczyła mi, że
nie może, bo nie ma neta i musiałam wymyślić coś
na szybkiego.
Życzenia na scenariusze mile widziane C:
Hanae ♥
Nasz Picasso :P Fajne zakończenie, tego się wcale nie spodziewałam :P Genialne :D Czekam z niecierpliwością na następny scenariusz ;) Mam pytanie czy mogłabym poprosić o scenariusz z Taeyangiem z BigBang ?
OdpowiedzUsuńOMO, Dziękuję C: . Już zapisuję twoją prośbę o scenariusz ^^ .
UsuńUHU , DZIĘKUJE ♥ Takie fajne ^^ Jak tak chcesz jakieś zamówienia, a masz tylko jedno (jak widzę). To ładnie proszę jeszcze o Chanyeola, Sehuna i Daehyuna. Jeśli to będzie za dużo to wybierz któregoś z nich :D
OdpowiedzUsuńRIN.
Cieszę się, że aż tyle w sumie ^^ . Cieszę się, kamsa C:
Usuń