niedziela, 1 września 2013

Czyżby chemia? ( Daehyun - B.A.P )

- 
- Ale..!
- Żadnego ale! Albo zrobisz ten projekt, albo będę zmuszona  zostawić cię jeszcze rok w tej klasie - ciągnęła twoja nauczycielka od chemii. Właśnie tak. Groziła ci jedynka z tego przedmiotu.
Ta wredna baba kazała ci zrobić projekt na dowolny temat.

- Przecież, nie poradzę sobie sama - ciągnęłaś dalej. Wolałaś poprawić kilka prac, a nie robić nowe!

- Daehyun ci pomoże - odparła chłodno, wskazując na chłopaka siedzącego pod ścianą. 
Teraz to już w ogóle się załamałaś.

Daehyun był szkolnym "mózgiem".
Unikał kontaktów z ludźmi ... wolałaś nie wdawać się w relację z tym chłopakiem. 

- Jak ja mam go do tego przekonać? - jęczałaś.
- Ja mu powiem. Umówicie się po szkole. Powodzenia _____ - wiedziałaś , że już nic nie zdziałasz.

Musiałaś to zrobić. Ten cholerny projekt. 

Właśnie wychodziłaś ze szkoły.

Śnieg znowu prószył. 
Co prawda , ładny widok, ale w tym roku spadło już dość śniegu i znudził ci się już. 

Już miałaś wychodzić przez główną bramę kiedy poczułaś czyjąś rękę na swoim nadgarstku.

- _____ - powiedział twój były chłopak.
- Yah! Puść mnie w końcu. Nie chcę z tobą rozmawiać już nigdy więcej - oznajmiłaś chłodno.
- Ale ... 
- Żadnego ale - przerwał mu Daehyun, który podszedł teraz do ciebie - ona nie chce cię znać rozumiesz?

- A więc teraz chodzisz z kujonikiem tak?! - wrzasnął twój były.
- Wcale z nim nie chodzę!
- Po prostu się odczep - powiedział krótko Daehyun po czym pociągnął cię za sobą, zostawiając  zdezorientowanego chłopaka, w tyle. 
Wyszliście przez ogromną, czarną, szkolną bramę. 
- Co to było? - spytałaś wyrywając swoją dłoń z żelaznego uścisku. 
- Chciałaś tam stać i z nim rozmawiać? Chciałem się z tobą umówić - oznajmił, a ciebie po prostu zatkało. Spuściłaś głowę lekko zawstydzona.
- To .. gdzie chcesz mnie zabrać? - uśmiechnęłaś się delikatnie.
- Nie na randkę ... na robienie projektu z chemii - powiedział, a ty spaliłaś buraka.
- A! T-to! No tak - czyżbyś czuła się zawiedziona? Nie .. to na pewno nie to. 
- Więc?
- Może jutro po lekcjach ... u mnie? - zaproponowałaś, a on przytaknął głową po czym wyminął cię bez słowa i odszedł. Stałaś tam jeszcze chwilę, a potem tylko wzruszyłaś ramionami i poszłaś prosto do domu.
Nie sądziłaś, że następnego dnia, wstaniesz do szkoły z uśmiechem na ustach. 
Cały dzień minął ci nieoczekiwanie szybko.
Wpadło ci kilka 4 i jedna 3, ale co tam. Jak na ciebie, to i tak było całkiem dobrze.

Wyszłaś ze szkoły i stanęłaś przy głównej bramie.
Czekałaś na twojego towarzysza. Już po 10 minutach ujrzałaś go, idącego w twoją stronę.

Pomachałaś do niego z daleka i zobaczyłaś tylko jak prycha pod nosem.
Mina ci zrzedła. Wiedziałaś już, że nie będzie łatwo się z nim dogadać.

- Annyeong! - przywitałaś go ciepło, kiedy stał już obok.
- Możemy iść? - rzucił chłodno, a ty zaczęłaś iść przed siebie.

Droga między twoją szkołą, a domem, nie była długa. Zaledwie 15 minut szybkim krokiem.
I tyle właśnie wam to zajęło. Weszliście do mieszkania. Twoi rodzice byli w pracy do późna, więc mieliście dużo czasu na zrobienie części projektu.

- Rozgość się - powiedziałaś - chcesz coś do picia?
- Herbatę - uciął krótko, a ty udałaś się do kuchni. Po chwili była już gotowa.
Usiadłaś koło chłopaka na dywanie.
Po dłuższej rozmowie, postanowiliście zrobić plakat dotyczący zastosowania wodorotlenków metali.

Niby banalne, ale tylko tyle wiedziałaś z chemii.
Przygotowałaś wszystko co potrzebne i zaczęliście.

Praca była żmudna i nudna, tak jak cały ten przedmiot według ciebie.
Minęły 4 godziny i praca była gotowa, a miałaś ją oddać dopiero w przyszłym tygodniu.

- Gotowe! - krzyknęłaś uradowana.
- Ne ... nareszcie - po raz pierwszy chłopak obdarzył cię uśmiechem.
Był cudowny ... uśmiech oczywiście!

- Obym dostała za to 6 ... chcę zdać tą klasę - wyżaliłaś się.
- Dasz radę - uśmiechnął się szerzej czochrając twoje włosy. Zarumieniłaś się.

- Jesteś inny niż się wydaje - stwierdziłaś, a jego uśmiech zniknął. Czyżbyś go zraniła?

- To tylko udawanie, ale nie ważne - odparł - będę się zbierał - dodał po czym zaczął ubierać kurtkę i buty.

- Ne.
- Do zobaczenia w szkole - zmierzwił ci włosy jeszcze raz po czym wyszedł.

Kto mógł przypuszczać, że to będzie początek owocnej przyjaźni. Nigdy byś nie pomyślała, że ty i ten "kujon", kiedykolwiek będziecie więcej rozmawiać, a tym bardziej,
że się w nim zakochasz.

Była sobota, zostałaś z Daehyun'em sama w domu, ponieważ twoi rodzice pojechali do kina na najnowszy film romantyczny.
 Stałaś przy garnku robiąc spaghetti na kolację, gdy nagle poczułaś jak ktoś przytula cię od tyłu. To było takie nagłe,
że ze strachu łyżka wyleciała ci z ręki i wpadła do zupy.

- Jung Daehyun! - wrzasnęłaś.
- Wystraszyłem cię co? - usłyszałaś tuż przy swoim uchu.

- Aish ... odsuń się, bo robię kolację, a ty tylko mnie rozpraszasz - powiedziałaś stanowczo.
- Rozpraszam cię ne? - spytał i złożył pocałunek na twoim karku. Zadrżałaś.
- Yah! Co robisz?! - odwróciłaś się przodem do niego.

- Podobno cię rozpraszam - uśmiechnął się szyderczo - bo wiesz ... jesteśmy tu sami - dodał.
Tego kompletnie byś się po nim niespodziewała.

Na pewno nie. 

- Oppa proszę cię ... wypiłeś coś prawda?
- Aniyo ... - odparł.
- Może chodźmy już spać. Jestem zmęczona, a spaghetti i tak już się przypaliło - powiedziałaś wyłączając kuchenkę.
Chłopak miał nocować dzisiaj u ciebie, ale
nie przejęłaś się tym zbytnio.

Byliście przyjaciółmi, więc takie coś, było dla was normalne.

- Arasso, ale śpię z tobą - oznajmił zadowolony.
- Mwoh?! Daehyun, czy ty sie słyszysz?!
- Oczywiście jagi ... to co.. idziemy spać? - wyszczerzył się. Czy on powiedział do ciebie jagi?!
Już kompletnie go nie rozumiałaś.
Po prostu udałaś się pod prysznic, a potem wgramoliłaś się do łóżka.

Po pół godziny, Daehyun wszedł do twojego pokoju i położył się obok ciebie.

- Zadowolony? - warknęłaś i odwróciłaś się do niego tyłem.
- Bardzo jagi - odparł i przytulił cie mocno - chalcha*, saranghae.

*chalcha - dobranoc ( dla tych, którzy nie wiedzą)

-----------------------------------------------------------------------
Scenariusz dla Rin♥LinYoung,

Według mnie ta końcówka do Dae nie pasuje, ale
chciałam, żeby w ten wieczór ... dziwnym trafem,
nie był sobą. ;)
 Kiedy rok szkolny się zacznie, będę rzadziej wstawiać
scenariusze, ze względu na ograniczony czas :c.
Jednak postaram się jakoś w tym wytrwać. ^^ 

Hanae. ♥


6 komentarzy:

  1. Jak to nie pasuje, jak pasuje. xd Wszystko pasuje do Dae <3 Fajny miałaś pomysł. ^^ Dziękuje :* Życzę weny /Rin

    OdpowiedzUsuń
  2. Z zachwytu aż trudno mi sie oddycha, jezu nie moge wziąć wdechu o kurcze. Pozwe cie do sądu za pisanie zbyt dobrych scenariuszy *.*

    Zaczeło mnie zastanawiać co by sie stało jeśli oni by czytali wszystkie scenariusze itd. z nimi. Na ich miejscu pewnie bym tak robiła i ryła z tego po nocach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. N-na prawdę są aż takie dobre ? :o Nie spodziewałam się XDD ale dziękuję ... tez jestem ciekawa jak by n a to zareagowali o.o

      Usuń
  3. a chciałabym 3 scenariusze. Wszystkie romansidła.

    1. Z L.Joe. Przyjaźnimy się już od jakiegoś czasu ale nagle kontakt się urywa, bo on wyjeżdża gdzieś z zespołem. Któregoś dnia on dzwoni i chcę się spotkać. Spotykamy się i wgl on zaprasza na następne spotkanie w moje urodziny no to się zgodziłam i on na tym spotkaniu przedstawia mi swoją dziewczynę. Ja wybiegam zapłakana ( a zapomniałam dodać, że z czasem zakochuje się w nim ), on próbuje się ze mną skontaktować ale ja nie odbieram tel i nie odp na SmS. Ja wracam do Polski ale on jedzie za mną i tak dalej. Resztę dopisz sobie sama.

    2. Z Key. Zdaję się na Ciebie

    3. Z Hanbyul z Led Apple. Zdaję się znowu na Ciebie.

    Chciałabym żeby wszystkie scenariusze były długie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, ale na razie mam zamkniętą kolejkę ;w; Mam sporo do napisania, a rok szkolny właśnie się zaczął, więc nie będę miała tak dużo czasu :c Mianhae ! ;w;

      Usuń