piątek, 13 września 2013

Śnieżna noc ( Eunkwang - BTOB )

Najpierw chciałabym powiedzieć, że mój scenariusz został tak jakby skopiowany ;w; 

I przykro mi z tego powodu :c 
Scenariusz, który jest kopią mojego, został wstawiony dzień później,
po moim wstawieniu go.

Został trochę zmieniony, ale od połowy jest prawie identyczny.

Mój :  http://asia-scenarios-pl.blogspot.com/2013/09/tak-blisko-tak-daleko-chanyeol-exo-k.html

 "Prawie kopia" : http://kpopowe-opowiadania.blogspot.com/2013/09/od-przyjaciela-po-chopaka-baro-b1a4.html

No cóż, wydaje mi się, że nic na to nie poradzę, ale po prostu coś zmusiło mnie do opublikowanie tego :c. A teraz przejdźmy do scenariusza dla Mingi ^^:


Była zima. 
Święta dobiegły końca i nadszedł czas, 
by ruszyć szanowne tyłki do szkoły. O dziwo, tego dnia,

wstałaś wypoczęta i uśmiechnięta. Chyba tylko ty. Cieszyłaś się na myśl, że po 
przerwie świątecznej, znowu zobaczysz swojego przyjaciela. 

Stałaś teraz przed bramą szkoły. Śnieg prószył delikatnie osadzając się na ulicach, chodnikach, a także ubraniach. Weszłaś żwawym krokiem do budynku szkoły.

Zdjęłaś z siebie płaszczyk odsłaniając idealnie wyprasowany mundurek. 
Uśmiechnięta weszłaś na górę po schodach. 

Otworzyłaś drzwi od klasy i stanęłaś w progu. 

- Annyeong! - przywitałaś się i usłyszałaś to samo od każdego. No, prawie każdego.
Podeszłaś do ławki, którą dzieliłaś z przyjacielem.
Eunkwang wpatrywał się w okno nie zwracając na ciebie uwagi. Głupek.

- Annyeong - powiedziałaś opierając się o blat biurka. Zero reakcji. Jakby cię tam nie było. 
Nie na to liczyłaś wstając dziś rano.

- Eunkwang oppa - dźgnęłaś go w bark, a on spojrzał na ciebie i od razu się wyprostował. 

- N-ne? Oh! przepraszam, nie zauważyłem jak weszłaś - oznajmił drapiąc się w tył głowy. To, to też zauważyłaś. 

- Aish! - uderzyłaś ręką o blat - pabo! - dodałaś rzucając plecak na ziemię. 
Ze zrezygnowaniem usiadłaś koło niego.
Chłopak znowu odwrócił głowę w stronę okna. Czyżby coś go trapiło?
Patrzyłaś na niego z zaciekawieniem.

- _____ - usłyszałaś po chwili głos przyjaciela, ale nadal nie patrzał na ciebie.
- N-ne? - ocknęłaś się.

- Jest coś... o czym chciałbym ci powiedzieć - odparł. Już chciałaś zapytać się o co chodzi, ale do sali z hukiem wszedł nauczyciel.

- Porozmawiamy o tym później - usłyszałaś szept, a lekcja się zaczęła.
Byłaś sprytną osobą, więc czemu by nie wykorzystać tego typu sytuacji, pod własny cel?

Nie chciałaś wracać do domu sama, więc wpadłaś na pomysł. 
Urwałaś małą karteczkę z tyłu zeszytu.

Napisałaś na niej coś i położyłaś tuż przed chłopakiem. 

"Czy odprowadzenie swojej ukochanej przyjaciółki do domu po lekcjach, nie będzie dobrym momentem do wspólnej rozmowy? ^^ " - przeczytał w myślach.

Spojrzałaś na niego wyczekując. Eunkwang spojrzał na ciebie wzrokiem: "No i co z ciebie wyrośnie?".

Uśmiechnęłaś się szeroko kiedy westchnął. Wiedziałaś, że nie potrafi ci odmówić.
Kiwnął tylko głową potakująco, kiedy nauczycielka zadała mu pytanie. 

Cały dzień zleciał szybko. Chciałaś go spędzić z przyjacielem, ale on cały czas chodził zamyślony i w ogóle nie kontaktował. Było ci nieco przykro, ale wiedziałaś, 
że miał ku temu powód. Przecież to Eunkwang, nie lekceważyłby cię tak po prostu. 

Wyszłaś ze szkoły. Wystawiłaś rękę w przód, a na nią zleciało parę płatków białego puszku. 
Za chwilę, obok ciebie, stanął chłopak. 

Ruszyłaś przed siebie, a on dorównywał ci kroku.  

- Więc ...? - zaczęłaś w końcu, żeby przerwać tą irytującą ciszę.
-Hm?
- Chciałeś coś powiedzieć - przypomniałaś mu, a on spojrzał w chodnik pokryty śnieżkiem. 
- A ... no, bo... - podrapał się w tył głowy.

- Eunkwang! - wrzasnęłaś zniecierpliwiona - No mów rzesz!
- Zakochałem się - szepnął ledwo słyszalnie, ale ty usłyszałaś to bardzo wyraźnie.

Stanęłaś na środku asfaltu wlepiając w niego swój tępy wzrok. 

- Gratuluję! - rzuciłaś mu się na szyję uśmiechnięta.
- M-mwoh? 
- Cieszę się, że kogoś znalazłeś.

- A-ale ____ .... - wiedziałaś o co mu chodzi. Przecież jeszcze przed świętami, wyznałaś mu swoje uczucia względem niego, a teraz tak po prostu mu gratulujesz?

- Aish! Ty to potrafisz zepsuć piękną chwilę na prawdę! - naburmuszyłaś się. 
- Nie ... przeszkadza ci to ani trochę?

- Aniyo - odparłaś z udawanym entuzjazmem. Nie wyczuł tego jednak. 
A co miałaś mu powiedzieć ... że ci to przeszkadza?! Złamałabyś mu serce, a tego nie chciałaś. 

Szliście dalej rozmawiając o wszystkim.
Wiedziałaś, że po swoim wyznaniu już mu ulżyło.

Nie chciałaś wiedzieć w kim był zakochany. To by bardziej cię zraniło. 
Pożegnałaś się z przyjacielem i weszłaś do domu.

- I jak było młoda? - rzucił twój starszy brat. Zawsze żyłaś z nim w zgodzie. 
- Nie chcę teraz z nikim rozmawiać - odparłaś chłodno i wparowałaś do swojego pokoju
rzucając się na łóżko. Wtuliłaś twarz w różowy koc w owieczki, a łzy same wypłynęły spod twoich powiek. 

Byłaś tak bardzo zawiedziona. Sądziłaś, że może to przemyśli, że się uda.
Jednak życie nie było tak kolorowe jak sądziłaś. 
Wstałaś z łóżka i zasiadłaś do biurka. Otworzyłaś szybkim ruchem swojego białego laptopa.

Musiałaś teraz napisać do swojej siostry, która siedziała za granicą. 
Zawsze mogłaś się jej zwierzyć. Była twoją przyjaciółką, której tak na prawdę nie miałaś. 

~ Annyeong ^^ - napisała jak tylko weszłaś na facebook'a.
~ Unni ... 
~ Coś się stało ___ ?
~ Dławię się łzami - lubiłaś dramatyzować. 

~ Mwoh?! Co jest?!
~ Eunkwang się zakochał .. :<

~ To chyba dobrze, prawda? ;o 
~ Aish unnie! Nic nie rozumiesz! - dopisałaś tylko i zamknęłaś klapę laptopa z hukiem. 
Wyjęłaś książki na blat i zaczęła się twoja wojna z zadaniem domowym. 
Zrezygnowana spojrzałaś na zegarek.

Dochodziła 16.00...16.00 ?! Na 16.15 miałaś indywidualne lekcje gry na pianinie w szkole. 
Zerwałaś się z krzesła i rzuciłaś się na szafę z ubraniami. 
Szybko wygrzebałaś z niej coś, żeby tylko nie iść w mundurku.

Wybiegłaś pospiesznie z domu mijając brata pichcącego coś w kuchni. Pewnie robił dla ciebie obiad.
Złapałaś szybko ostatni autobus jaki jechał pod budynek twojej szkoły. 
Wbiegłaś szybko po schodach i wpadłaś z hukiem do sali muzycznej oddychając ciężko.

- E-eunkwang? - spojrzałaś na swojego przyjaciela. 
Był ostatnią osobą, którą chciałaś teraz widzieć. Co on tu w ogóle robił?!

- O! Jesteś! - krzyknął z uśmiechem patrząc na ciebie. Miałaś ochotę prychnąć pod nosem, ale przypomniałaś sobie, że przecież on nie wie ... o tym. 

- Co tu robisz? - spytałaś patrząc na niego podejrzliwie. 
- Twój nauczyciel zadzwonił, że nie może wpaść. Wie , że się przyjaźnimy, więc poprosił mnie, żebym poprowadził dzisiaj lekcje - zostałaś obdarzona wesołym chichotem. 

Weszłaś powoli do sali. Czy mogło być gorzej? Chyba nie. 
Usiadłaś przy pianinie koło Eunkwanga. 

- Więc co mam zagrać dzisiaj? 
- Moonlight Sonata ... znany utwór - pokazał ci nuty.

Twoje palce zaczęły błądzić po klawiaturze dopóki nie zrobiłaś błędu. 
Przyjaciel położył swoje ręce na twoich pokazując ci jak należy to zagrać. 
Byłaś taka czerwona, że gdybyś nie zasłoniła twarzy włosami to chyba byś spłonęła czując na sobie dodatkowo jego wzrok.

W takiej pozycji przegraliście kilkanaście znanych melodii. 
Granie nie szło ci jeszcze za dobrze, za to Eunkwang grał niesamowicie.
Kiedy prezentował ci swoje umiejętności, po prostu zatraciłaś się w melodii i kołysałaś się tylko w prawo i w lewo, w prawo i w lewo, zamykając oczy.

- I jak? - spytał nagle wyrywając cię z transu. Zamrugałaś kilkakrotnie. 
- Woah - wydusiłaś z siebie, a on się zaśmiał. 

- Ty też grasz coraz lepiej. Jeszcze trochę, a będziesz grała lepiej ode mnie ... martwi mnie to - znowu usłyszałaś ten ciepły śmiech. 

- Tak tak .. te marzenia.
- Na prawdę! Aish, nigdy w siebie nie wierzysz ___.
- Co fakt to fakt - westchnęłaś. 

- Ciemno już - spojrzał w okno, a twój wzrok skierował się w tą samą stronę. 
Faktycznie. Tyle czasu minęło.
Jutro była sobota, więc nie spieszyło ci się do domu.

- Zbierajmy się ... mam klucze od szkoły. Woźna mi je dała gdybyśmy późno skończyli - wytłumaczył. Skinęłaś tylko głową. Wstałaś i przerzuciłaś torbę przez ramię. 
Razem skierowaliście się w stronę wyjścia.

Zbiegliście po schodach. Eunkwang coś do ciebie mówił, ale ty tylko przystanęłaś i wgapiałaś się tępo w wyjście ze szkoły. 

- Halo! Mówię do ciebie! - przyjaciel zaczął machać ci rękoma przed twarzą. Ty nadal nie spuszczałaś wzroku z drzwi. 
Pokazałaś na nie palcem. Chłopaka nie za bardzo zadowolił ten widok.

- O! Jak wyjdziemy?! - wrzasnął kiedy zobaczył przysypane na metr, grubym śniegiem,wejście.
Zastanowiłaś się przez chwilę. Nic nie przychodziło ci do głowy. 

- Zostajemy na noc - rzucił nagle wchodząc z powrotem na górę.
- M-mwoh?! W szkole?! - krzyknęłaś doganiając go na schodkach.  

- Masz lepszy pomysł? - odparł nerwowo. 
- Ani.
- Więc właśnie. W szafie w sali muzycznej są koce więc nimi się przykryjemy, a rano, kiedy pan z łopatą przyjdzie i odkopie wyjście, to wrócimy do domu.

- Arasso - westchnęłaś wchodząc do klasy. Podeszłaś do dużej, zielonej szafy
i wyjęłaś z niej 4 koce. Po 2 dla każdego z was.
Położyłaś się na środku podłogi owijając w kocyki. 

Eunkwang usiadł koło ciebie na ziemi i przypatrywał ci się uważnie.
Zarumieniłaś się.

- C-co?

- Wybacz, że do tego wracam, ale ...
- O nie . Ani mi się waż!

- Nie jesteś ani zła, ani smutna po tym co usłyszałaś rano.
Trochę mnie to dziwi. Nie wydajesz mi się, aż taka twarda, żeby
tak długo trzymać w sobie emocje, ani żebyś w ogóle negatywnych nie odczuwała - nerwy ci wtedy puściły.

- Co ty możesz wiedzieć?! - wrzasnęłaś na zaskoczonego w tym momencie przyjaciela.
- A jednak - posmutniał, ale ty już się tym nie przejęłaś. 

- Miałam ci powiedzieć, że mnie to boli?! Co byś wtedy zrobił?! No co byś zrobił?! - krzyczałaś dalej, ale po chwili zostałaś uciszona pocałunkiem. 
Był on niebywale delikatny, ale ... ale ... no musiałaś. 
Odepchnęłaś go szybko od siebie patrząc na niego z zaskoczeniem w oczach.

- To bym właśnie zrobił - powiedział oblizując wargi.
- M-mwoh? jeszcze dzisiaj rano ...
- Osobą , w której się zakochałem jesteś ty ___ - przerwał ci.

No to chyba jakiś żart!

- Śmieszne, a tak na serio? - prychnęłaś. 
- Mówię całkiem poważnie. To co powiedziałaś mi przed świętami ... dało mi wiele do myślenia - wyznał. 
- To po co to było? Nie mogłeś od razu mi powiedzieć? Wiesz jak bardzo się napłakałam?!
- Żeby zobaczyć twoją reakcję - uśmiechnął się. 
Miałaś ochotę mu strzelić w twarz. 

- Pabo! - wrzasnęłaś i odwróciłaś się tyłem do niego.
- Ale jaki przystojny pabo - usłyszałaś przy swoim uchu, a potem poczułaś oplatające cię w pasie ręce. 

-----------------------------------------------------------
Scenariusz dla Mingi ^^ .
Przepraszam, że tak długo ;; 
Ale tyle lekcji miałam , że nie było kiedy. 
Udało się jednak to skończyć! c:

Hanae. ♥

7 komentarzy:

  1. Jaki słodki :):):)


    kiedy otworzysz kolejkę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm .. myślę, że niedługo XDDD .. a komentarzy coraz mniej ;-;

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny <3 takie piękne mój Oppa taka rola kocham cię ;3333 jak otworzysz kolejkę znów chcę zamówić scenariusze <3 Życzę weny i powodzenia w szkole. A co do kopi natknęłam się na nią napisz do osoby która skopiowała scenariusz i poproś o jego usunięcie gdyż jest to plagiat. :)
    Mingiya ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahh twoje scenariusze sa boski, zawsze jak je czytam chciałbym znac dalszy ciąg tej historii, Zagladam tu kilka razy dziennie, chyba ze naprawde mam mase rzeczy na głowie,

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej kiedy będzie dalszy ciąg I Hate You I Love You

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TO.... KTOŚ TO CZYTAŁ? D: Myślałam, że nikt tego nie czyta i postanowiłam nie pisać dalej ... teraz jestem w kropce ;-;

      Usuń