czwartek, 26 września 2013

Kiedy nie chce wyjawić ważnej rzeczy ( Lee Jong Suk )


- JongSuk! Proszę przestań! - tarzałaś się ze śmiechu pod wpływem łaskotek.
- A to niby czemu? - chłopak posłał ci kpiący uśmiech i dalej 
doprowadzał twój żołądek do skurczu.

- Karzę ci no! - darłaś się, nie mogąc opanować śmiechu.
- Ty? Nie możesz mi rozkazywać - odparł nachylając się nad tobą.

Wasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Odsunęłaś się gwałtownie.

- Cięcie! - wrzasnął reżyser chyba po raz setny.

Spojrzałaś na wiszącego nad tobą ciągle aktora i szybko spod niego "wypełzłaś".

- Mianhae - powiedziałaś do zdenerwowanego mężczyzny po czterdziestce. 
- Który już raz powtarzamy tą scenę?!

- Na prawdę przepraszam ... 
- Aish! Przerwa! - dodał tylko po czym minął cię, rzucając w twą stronę karcące spojrzenie. 
Nie dziwiłaś mu się. Ta scena była powtarzana już tyle razy.

Zawsze zawalałaś.
Myśl o pocałunku z głównym aktorem, przyprawiała cię o mdlenie. 

- Wszystko w porządku? - poczułaś jego rękę na ramieniu, a ten głos rozszedł się po całym twoim ciele. Zadawałaś sobie tylko pytanie : "Czy to nie anioł?"

- N-ne ...
- Coś musi być nie tak. Cały czas ten sam moment - czułaś, że jego głos lekko się załamywał. 
- To chyba ten stres ... To moja pierwsza rola w dramie. 
- Czy pocałunek ze mną jest nie w porządku? Tego się obawiasz prawda? - spytał. Tego się nie spodziewałaś.

Spaliłaś buraka spuszczając wzrok. 
- To nie to ... ja tylko...
- Nie tłumacz się już. Po prostu zagrajmy to i rozejdźmy się do domu arasso? - dodał ze sztucznym uśmiechem i wrócił na miejsce . Ruszyłaś za nim niepewnie. 

Ustawiliście się z powrotem i zaczęliście od nowa tą scenkę. 
JongSuk zaczął znowu zbliżać się do ciebie. Tym razem musiało ci się udać. Nie chciałaś wylecieć z planu.  Nienawidzenie twojej osoby przez obiekt twych westchnień, też nie było za ciekawym scenariuszem.

Rozmyślałaś tak, kiedy z transu wyrwał cię głos reżysera. Znowu.

- I cięcie! - wrzasnął klaszcząc w dłonie - Nareszcie! A teraz jazda do domu i widzimy się jutro! - pogonił wszystkich, a sam wyszedł z kubkiem kawy w dłoni.

Zamrugałaś kilkakrotnie oczami i zobaczyłaś jak JongSuk odsuwa się od siebie.
TO NA PRAWDĘ SIĘ STAŁO?!

Jak mogłaś to przeoczyć?! Chyba za bardzo się zamyśliłaś ... 

- Widzisz? Chyba nie było źle? - aktor zrobił minkę zbitego pieska, a ty ponownie zamrugałaś nie dowierzając  w to co się dokładnie dzieje. 

- N-ne - podniosłaś się szybko z  ziemi i otrzepałaś. Chłopak uśmiechnął się szeroko.
- Do zobaczenia jutro - pomachał ci i wyszedł. 
Stałaś jeszcze chwilę gapiąc się w drzwi , a kiedy się ocknęłaś, złapałaś za torbę i wybiegłaś stamtąd. 

Wracałaś do domu analizując dlaczego to przeoczyłaś.
Jak mogłaś to pominąć?!
Jednak, z drugiej strony, to może dobrze, bo pewnie znowu byś nawaliła, 
a tak, wszystko poszło gładko. 

Wleciałaś do mieszkania niczym torpeda. Byłaś głodna jak nigdy. Od razu skierowałaś się do kuchni i minęłaś ciekawską babcię w korytarzy, która tylko zgromiła cię wzrokiem. 

Zrobiłaś sobie po prostu pyszne spaghetti. 
Usiadłaś do stołu z pachnącym daniem i zabrałaś się do spożywania go. 

- Jak tam na planie? - do jadalni wpadł twój o rok starszy brat. 
- Mhm - odparłaś tylko dalej jedząc. 

- Yah! Odpowiedz mi normalnie! - oburzył się. 
- Było okej  - dodałaś beznamiętnie i zmiotłaś całe jedzenie. 
 Weszłaś na górę do swojego pokoju i zabrałaś się za zapamiętywanie dalej swoich kwestii. 

Nagle usłyszałaś dźwięk sms'a. 
Spojrzałaś na komórkę.

Od: Lee Jong Suk

"Chcesz poćwiczyć razem rolę? :) " 

Twoje serce od razu zwiększyło tępo bicia. Wystukałaś tylko jedno, krótkie słowo. 

Do: Lee Jong Suk

"Ne. ^^ "

Od : Lee Jong Suk

"Stoję pod twoim domem..."

Wybałuszyłaś oczy. Że co?! Rzuciłaś się na okno.

Wyjrzałaś przez nie. On .. tam .. stał.
Wyrwałaś z pokoju jak głupia i szarpnęłaś za drzwi wyjściowe wybiegając w szybkim tempie na dwór. To było ... zbyt szybkie. Wpadłaś na chłopaka przy samym wejściu. 

- U-uważaj bardziej - parsknął śmiechem, a ty tylko odsunęłaś się gwałtownie. 
Zaprosiłaś go gestem dłoni do mieszkania. 

- Kto to? - spytała twoja babcia, kiedy tylko przekroczyliście próg.
- Przyjaciel z planu ... przyszedł , żeby poćwiczyć ze mną rolę. Nic wielkiego - odparłaś dając jej do zrozumienia, że NIC oprócz filmu, was nie łączy. 

- Annyeonghaseyo ... - powiedział zza twoich pleców chłopak i ruszył za tobą na górę. 
- Rozgość się - oznajmiłaś wchodząc do swojego, niewielkiego pokoiku. 
- Ne .. 

- To od czego zaczynamy? - spytałaś chwytając scenariusz w rękę.
JongSuk przekartkował wszystko i zatrzymał się na jednej ze stron. 

- Ta scena ... słabo mi wychodzi - pokazał palcem na chwilę, w której oboje jesteście u niego w domu. Uśmiechnęłaś się pod nosem i usiadłaś na łóżku, a on przy twoim biurku. 
Zaczęliście grać. 

"- Oppa .. oderwij się już od tych lekcji. 
- Ale tylko na chwilkę arasso? - spytał , a ty pokiwałaś głową.
Chłopak usiadł obok ciebie i zapadła niezręczna cisza. 

- _____ ... - zaczął niepewnie. 
-Hm? 

- S-saranghae - wydusił twój przyjaciel i przyciągnął Cię do głębokiego pocałunku."

JongSuk już nachylił się, żeby wykonać tą część scenariusza. 
Zamknęłaś tylko oczy i poczułaś jego wargi na swoich. Po kilku sekundach, powinniście się od siebie oderwać, ale wy nadal trwaliście w tej chwili. 

Nie wiedziałaś ile minęło zanim przerwaliście, ale wiedziałaś, że nigdy tego nie zapomnisz. 
Spojrzałaś na niego tępo, a on oblał się soczystym rumieńcem. 
Ruszałaś przez chwile ustami chcąc coś powiedzieć, ale nie odważyłaś się.

- ______ .

- N-ne .. 
- Ja .. na prawdę cię kocham - wydusił z siebie spuszczając delikatnie głowę. Nie wiedziałaś jak zareagować, ale szybko znalazłaś odpowiednie wyjście. Szarpnęłaś go za ramię i mocno wtuliłaś się w jego tors. Chłopak uśmiechnął się delikatnie.

Byłaś szczęśliwa jak nigdy dotąd. 

2 tygodnie później.....

Tobie i JongSuk'owi układało się idealnie. 
Pomimo tego, że minęły już 2 tygodnie, nadal musiałaś się kontrolować, żeby nie zemdleć w jego towarzystwie. Waszym ostatnim tematem rozmowy było : "Powiedzieć ludziom, czy nie?". 

Chłopak cały czas upierał się, że to wszystko zniszczy, 
ale ty, chciałaś być szczera z ludźmi i nie chciałaś cały czas się z nim ukrywać. 

Szliście właśnie przez park zawzięcie dyskutując. 
Znaczy... on mówił, a ty potakiwałaś głową i śmiałaś się co chwilę. 
Pochłanialiście bubble tea spędzając razem, miło czas. 

Do pewnego momentu. 
Cały czas miałaś wrażenie, że ktoś was obserwuje.
Obracałaś się kilkakrotnie w swoim okropnym przekonaniu. 
JongSuk zauważył to.

- ____ .. czy coś nie tak? - spojrzał na ciebie z troską.
- A-ani .. po prostu mam wrażenie, że nie jesteśmy tu sami ... - odparłaś , a chłopak rozejrzał się dookoła. Miałaś rację. Ku wam szedł wesoły reporter. 
No tak, jemu było wesoło , wam ... już niekoniecznie.

- Witam ... Lee Jong Suk i _____? - spytał uśmiechając się szeroko. 
- Tak - odparł stanowczo twój chłopak .
Spojrzałaś na niego kątem oka po czym przytaknęłaś lekko.

- Jesteś jego dziewczyną? - spytał podejrzliwie mężczyzna. Nareszcie to wyznacie! Tyle czekałaś na tą chwilę! Już chciałaś odpowiedzieć, ale JongSuk cię ubiegł.

- Łączą nas sprawy czysto zawodowe. Jak wiesz nagrywamy następne odcinki dramy. Właśnie coś omawialiśmy - odparł beznamiętnie chłopak. Czułaś jak twoje serce się rozrywa. 
Nie byłaś typem wrednej osoby, ale to cię zabolało i chciałaś się odgryźć. 

- Dokładnie. Nic nas nie łączy, nigdy nie łączyło i nigdy nie będzie. Jesteśmy dla siebie kompletnie obojętni. Ba! Nie przepadamy za sobą, ale mamy w sobie godność i tolerancję, więc nie dochodzi między nami do sporów. Jednak, proszę sobie za dużo nie wyobrażać - rzuciłaś chłodno wbijając swój wzrok to w dziennikarza, to w swojego chłopaka. 

Wiedziałaś, że zadałaś mu ból. 

- Rozumiem, dziękuję - powiedział i odszedł. Ty bez słowa odwróciłaś się na pięcie i z rękoma włożonymi w kieszeń zaczęłaś iść przed siebie. 

- _____! - słyszałaś JongSuk'a za sobą, ale nie chciałaś ulec.
Jak na złość zaczęło padać. Woda lekko spływała po twoich włosach, twarzy i ubraniach.
Krople mieszały się z twoimi łzami, których w takiej pogodzie, nie dało się zauważyć. 

W pewnej chwili poczułaś szarpnięcie za rękę.
Zmierzyłaś chłopaka wściekłym wzrokiem. 

- M-mianhae...
- Nie ma o czym mówić - ucięłaś krótko. 

- N-na prawdę nie chciałem, żeby tak wyszło. Przecież to co powiedziałem to nie prawda, ale..
- Nie mów nic więcej. Wiem, że to nie była prawda ... i to mnie boli - przerwałaś mu. 
Aktor zamrugał kilkakrotnie oczami nie rozumiejąc o czym mówisz. 

- M-mwoh?
- Po prostu. Zabolało mnie to,że kiedy nadarzyła się okazja, nie powiedziałeś mu prawdy. Wiem, że to co powiedziałeś ... nie ma znaczenia - odparłaś.

- Mianhae ____ ... wyjawię im wszystko obiecuję!
- No nie wiem .. - już mu wybaczyłaś. No cóż, miałaś do niego słabość. 

- _____!
- No dobrze dobrze - uśmiechnęłaś się delikatnie, a on objął cię mocno i pocałował w czółko. 
- Saranghae .. nie zapominaj o tym. 


--------------------------------------------------------
Scenariusz dla Ruda ^^ 
O Krisusie .. tyle czasu nie pisałam.
Mianhae? :<

Nadmiar lekcji z lekka mnie przytłoczył, 
ale w końcu scenariusz jest c: .

Hanae. ♥

4 komentarze:

  1. SUPER ^^ Genialne :D Nie mogę się doczekać następnego scenariusza :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh! Komawo c: Nie sądziłam, że po tak długiej nieobecności, ktoś w ogóle napisze komentarz. Tak ciepło w sercu *.*

      Usuń
  2. Moja mama ondała mi doczytac wiec od połowy chyba czytalam 4 razy to samo zdanie o jesusie cieszylam się jak głupia czytając to.
    Tsaa sql jest okropna no ale jeśli chce się w życiu coś osiągnąć cza się uczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie życie :c , ale niezmiernie się cieszę, że się podobało ^^

      Usuń